Po nas będą nasze dzieci

Przewodnik Katolicki 28/2010 Przewodnik Katolicki 28/2010

Pro- czy antyrodzinna? To przecież bardzo ważne, jaka polityka prowadzona jest w Polsce wobec rodziny. Miejmy nadzieję, że zadba o nią też nowy prezydent. Od tego bowiem zależy nasza przyszłość.

 

Również tzw. średnia płaca ustalana jest w Polsce na potrzeby jednej osoby. − Ze średniej płacy w naszym kraju może żyć jedna osoba, czyli rodzina, która decyduje się na wychowywanie dzieci, staje w obliczu zagrożenia swoich podstaw ekonomicznych – stwierdza dr Paweł Wosicki, prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Dlatego, jak zauważa Wosicki, jest rzeczą naturalną, że żyjąca w takim systemie rodzina może oczekiwać wsparcia od państwa.

O czym myślą politycy?

Pośród ogólnego narzekania, trzeba przyznać, że najczęściej uzasadnionego, na politykę rodzinną prowadzoną w Polsce przez kolejne rządy znaleźć można jednak także pozytywne przykłady. Należy do nich wprowadzenie w 2006 r. tzw. becikowego, a rok później powszechnej ulgi podatkowej na dziecko. Do tego czasu byliśmy bowiem jedynym krajem w Europie, który nie uwzględniał dzieci w rozliczeniu podatkowym. − Cieszymy się z tego, że jest becikowe, jak również ulga podatkowa, która jest wielkim krokiem w kierunku dobrej polityki rodzinnej – mówi Joanna Krupska, prezes ZDR „Trzy Plus” dodając, że jeszcze wiele pozostało w tej kwestii do zrobienia. W polityce rodzinnej trzeba bowiem myśleć w kryteriach długoterminowych. – Niestety jednak w większości przypadków politycy podejmując działania myślą tylko o tym, jakie przyniosą one efekty w kontekście kolejnych wyborów – komentuje Raul Sanchez. A powinni przecież brać pod uwagę, jakie korzyści przyniosą ich decyzje polskim rodzinom. Potrzebna jest bowiem spójna polityka prorodzinna, niezależna od częstych zmian ekip rządzących. Prostą receptę na to, jak ją tworzyć, podaje Stanisław Kluza. – W krótkim okresie czasu państwo powinno po prostu nie przeszkadzać rodzinom. A jeśli chodzi o politykę długofalową, trzeba najpierw zdefiniować jej cele, a następnie dobrać odpowiednie narzędzia – stwierdza. − Państwo posiada pewien zestaw instrumentów prawnych, jak na przykład odpowiednie ustawy, które są w stanie zachęcać albo zniechęcać, w szczególności bodźcami ekonomicznymi, do zakładania i powiększania rodzin – dodaje przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

Zainwestujmy w rodzinę

Zastosowane rozwiązania prorodzinne nie muszą być wcale drogie, jak choćby wprowadzenie zasady niedyskryminowania przez państwo rodzin z dużą liczbą dzieci. Przykładem tego może być uwzględniający liczbę potomstwa system podatkowy. – Przecież to oczywiste, że rodziny wielodzietne więcej wydają zarówno na zaspokojenie swoich codziennych potrzeb, jak i na edukację dzieci czy kulturę. Musimy mieć świadomość, że w każdym z tych wydatków i w każdej usłudze tkwi podatek bezpośredni. Tak więc z punktu widzenia fiskalnego ten, kto ma więcej dzieci, jest większym płatnikiem, więcej płaci podatku i jest mocniej opodatkowany – wyjaśnia Stanisław Kluza. Rozsądne posunięcia regulujące te kwestie byłyby dobrym początkiem inwestowania w rodzinę.

− Moim zdaniem najważniejszą sprawą jest, aby dzieci mogły się wychowywać w dobrym środowisku, w dobrym otoczeniu tak, aby wyrastały na wartościowych ludzi. Stanowi to wartość nie tylko ekonomiczną, ale przede wszystkim jest wartością samą w sobie – przekonuje dr Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy i polityki społecznej. Jedną z istotnych kwestii polityki rodzinnej, którą trzeba podjąć w najbliższym czasie, jest również, zdaniem Chłoń, równe traktowanie rodziców w polityce publicznej, jeśli chodzi o ich przyszłość na emeryturze. − Bardzo często postuluje się, aby każdy rodzic, który zostaje w domu i decyduje się na wychowywanie dzieci, miał za ten czas odprowadzane składki do systemu emerytalnego. Ponieważ budżet państwa do systemu emerytalnego tak czy inaczej dokłada ogromne pieniądze, część z nich mógłby dokładać właśnie w postaci składek za osoby, które wychowują dzieci w domu, decydując się na ten czas na przykład zawiesić działalność gospodarczą. Kobiety myślące o tym, czy urodzić kolejne dziecko, często zastanawiają się także nad tym, jakie to będzie miało konsekwencje dla ich przyszłości, kiedy osiągną wiek emerytalny. Dobrze byłoby, gdyby miały świadomość, że czas poświęcony przez nie na wychowywanie dziecka zostanie doceniony godziwą emeryturą – zaznacza dr Chłoń-Domińczak.

Uwaga! Grozi nam kryzys

− Całe społeczeństwo powinno zrozumieć, że musimy ponieść koszt wychowywania dzieci. W zamian, w przyszłości otrzymamy dużo więcej, czyli po prostu silne rodziny, które pomogą rozwiązać problemy społeczne współcześnie pojawiające się w krajach europejskich – zwraca uwagę sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Dużych Rodzin ELFAC. Jednocześnie dobrze funkcjonujące państwo nie może narzucać rodzinie swoich rozwiązań w każdej, najdrobniejszej sferze jej życia. – Należy obdarzyć rodzinę większym zaufaniem. Dajmy jej prawo do decydowania o tym, jak wykorzysta środki i możliwości, które powinno zaoferować jej państwo. Dotyczy to zarówno obszaru ekonomii, jak i sfery wartości – przekonuje dr Paweł Wosicki. − Polityka wobec rodziny jest dobra, jeśli państwo oprócz tego, że zapewni jej odpowiednie warunki do rodzenia i wychowywania dzieci, będzie pamiętało także o rodzicach i dziadkach. Jednak wspierając rodzinę, państwo powinno w maksymalnie dużym stopniu uszanować jej autonomię – stwierdza prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.

Biorąc pod uwagę te postulaty, wyraźnie widać ogromną potrzebę stworzenia sensownej polityki rodzinnej w Polsce. Eksperci ostrzegają, że jeśli nie zostanie wprowadzony właściwy system polityki, który będzie prorodzinny, to grozi nam pogłębiający się kryzys rodziny. W ślad za nim pojawić się może bardzo głęboki kryzys demograficzny, który pociągnie za sobą również kryzys gospodarczy. Wszystkie te sfery życia społecznego współistnieją bowiem ze sobą w systemie „naczyń połączonych”. Miejmy nadzieję, że świadomość tego ma również nowo wybrany przez Polaków prezydent. Artykuł ten pisany jest przed drugą turą wyborów. Niezależnie od tego, kto został głową państwa: Jarosław Kaczyński czy Bronisław Komorowski, warto postawić sobie pytanie, czy zadba on o politykę prorodzinną?

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...