Dziadkowie są z pewnością mądrzejsi o doświadczenia własnego rodzicielstwa i bardziej świadomi własnych potknięć na polu wychowawczym. Wolą, aby ich dzieci ich uniknęły
Na pewno dziadkowie dość często mogą służyć dobrymi radami młodym rodzicom…
Faktycznie młodzi rodzice popełniają dużo błędów, bo jak wiemy – na nich się uczymy. Natomiast dziadkowie są z pewnością mądrzejsi o doświadczenia własnego rodzicielstwa i bardziej świadomi własnych potknięć na polu wychowawczym. Wolą, aby ich dzieci ich uniknęły. Dlatego starają się wesprzeć młodych rodziców w ich jakże trudnym zadaniu, często poprzez rady czy też wskazywanie różnych niebezpieczeństw. Niestety czasami, może nie do końca świadomie, podkopują autorytet rodziców. Takie stwierdzenia, jak „on nie powinien teraz jeść”; „ja bym ci pozwoliła, ale mama zabrania”; „za naszych czasów to nie do pomyślenia, by dziecko robiło to czy tamto…” nie są niestety rzadkością. Powoduje to, że często wbrew może intencjom, zamiast wzmocnić daną rodzinę, osłabiają ją.
Czy w związku z tym dziadkowie nie mogą pomagać w wychowaniu?
Nie chodzi tu o to, by nie pomagać, ale o to, by robić to mądrze. Nie przeżyjemy za nikogo życia, tak samo jak za nikogo nie wychowamy jego dzieci. Taki pomysł z góry jest skazany na niepowodzenie. Najlepsze, co możemy zrobić to być przy kimś, towarzyszyć mu i go wspierać, także w trudnych momentach. Wspieranie polega na wzmacnianiu pożądanych zachowań poprzez ich podkreślanie, a nie wytykanie błędów. Czyli szukanie takich momentów, w których młodzi rodzice funkcjonują dobrze i pokazywanie im, jak ogromne ma to znaczenie dla dobra ich dzieci.
Jak różnice w podejściu wychowawczym między rodzicami a dziadkami wpływają na dzieci?
Konsekwencją takiej sytuacji może być manipulacja ze strony dzieci, lawirowanie między rodzicami a dziadkami tylko po to, by uzyskać dla siebie jak najwięcej. Nie przynosi to w konsekwencji ani zysku dla dziadków, ani rodziców, a tym bardziej dla dzieci. Nierzadko w wieku młodzieńczym chłopiec czy dziewczyna będzie sprawiać poważne trudności wychowawcze tylko po to, by nieświadomie prowokować dziadków i rodziców do konfrontacji, a co za tym idzie do przepracowania wzajemnych trudności w relacji.
Co byś polecił dziadkom na koniec tego rozdziału?
Pierwsza kwestia, to chcę powiedzieć Wam, Drodzy Dziadkowie, że jesteście bardzo potrzebni dzieciom i wnukom. Wspierając proces wychowawczy w rodzinach waszych dzieci, miejcie cierpliwość i tolerancję na ich błędy wychowawcze. Oni muszą niestety przejść przez tę samą drogę, którą Wy kiedyś przeszliście.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.