Kochane społeczności

Przewodnik Katolicki 45/2010 Przewodnik Katolicki 45/2010

Serwisy społecznościowe były, są i będą dalej się zmieniać. Jak to się stanie i jak długo jeszcze internauci będą się nimi fascynować?

 

Czarny koń

Jak więc Facebookowi udało się osiągnąć sukces? – FB w momencie wejścia do Polski stanowił nową jakość wobec już istniejących serwisów – zaoferował takie aktywności jak gry, fanpage czy publikację informacji na tzw. ścianie jednocześnie – wstępnie filtrując to, co znajdzie się w streamie – nie zalewając użytkownika nadmiarem informacji. Choć Facebook wystartował z niskiego pułapu liczby użytkowników, w krótkim czasie przekonał do siebie 7 mln internautów – ocenia Sławomir Pliszka. W maju 2009 r. strona Facebook.com miała w Polsce 1,2 mln użytkowników, dwa miesiące później 1,7 mln, a w listopadzie tego samego roku – 3,1 mln. W lipcu br., czyli niecały rok później, Facebook osiągnął poziom 7 130 802polskich użytkowników (wszystkie dane Badanie Megapanel PBI/Gemius realizowane przez Polskie Badania Internetu Sp. z o.o. i Gemius SA). „Wirus” FB rozprzestrzenia się bardzo szybko dzięki małej, ale charakterystycznej ikonie, którą każdy może umieścić na swojej stronie, żeby ją wypromować. Poza tym media nakręcają zafascynowanie Facebookiem, odwołując się do informacji na nim publikowanych jak zdjęcia i newsy z życia gwiazd, czy analizując zjawisko ze względu na skalę zainteresowania nim na Facebooku.

Warto wspomnieć o przykładzie Henryki Krzywonos, której profil po wystąpieniu na zjeździe z okazji 30-lecia „Solidarności” zdobył tysiące nowych fanów na FB, co media uznały za miarę wielkiego sukcesu. Innym przykładem jest fragment artykułu opublikowanego w numerze 40/2010 tygodnika „Newsweek”. Marcin Jamkowski pisze w nim na temat teorii naukowców, którzy stwierdzili, że Pluton to nie planeta. Jedno ze zdań tekstu brzmiało: „Na Facebooku powstała nawet grupa popierająca pozostawienie Plutona w gronie zwykłych planet i szybko dorobiła się 1,5 mln fanów”, co miało potwierdzić, że temat odgrywa znaczącą rolę w aktualnej dyskusji.

Kubeł zimnych komentarzy

Przy docenieniu znaczenia, jakie mają serwisy społecznościowe, warto pamiętać, że tych 1,5 mln fanów to osoby, które kliknęły „lubię to”, a potem zapewne zapomniały, dlaczego to zrobiły. Tak dzieje się z wieloma innymi tematami. Serwis społecznościowy żyje dzięki impulsom, chwilom, emocjom. Czy manifest polityczny wyrażony kliknięciem pokazujący, że lubimy Henrykę Krzywonos to coś więcej niż jednorazowy impuls, czy zdjęcia z okresu żałoby po tragedii smoleńskiej umieszczane na profilach to coś więcej niż chęć powiedzenia, jak „bardzo” jesteśmy tym poruszeni, skoro za dwa dni obok nich umieścimy inne zdjęcia, np. z plaży czy z imprezy? 

Paradoks internetowych społeczności polega na tym, że oprócz nieocenionych korzyści mogą nieść za sobą nieodwracalne straty, jeżeli będą nierozsądnie używane, jak również wszystkie inne dobra tego świata. Nie chodzi o demonizowanie tego typu internetowej aktywności, ale skoro większość ludzi deklaruje, że swój dzień zaczyna od Facebooka i nie jest w stanie powiedzieć, dlaczego właśnie od tego, staje się to niebezpieczne. Ktoś może powiedzieć, że tak samo można każdy dzień zaczynać od gazety – tyle że w gazecie szukamy informacji, a na Facebooku akceptacji ze strony innych, którzy napiszą do nas wiadomość czy potwierdzą, że lubią opis naszego stanu ducha. Pozwólmy więc żyć serwisom społecznościowym własnym życiem, ale niekoniecznie w pełni naszym prywatnym, a wtedy na pewno będą ewoluowały w pożytecznym kierunku.

Pożegnanie ze społecznością

Dotychczas najczęściej wykradanymi przez hakerów informacjami były numery kont bankowych, kart kredytowych czy hasła do skrzynek e-mailowych. Obecnie na celowniku są dane dotyczące zainteresowań i profili użytkowników internetu wykradane za pomocą serwisów społecznościowych. O ile przed znajomymi lub nieznajomymi można je ukryć, o tyle przed hakerem już nie. Z tego powodu niektórzy internauci unikają zakładania kont na społecznościówkach, a niektórzy próbują je usuwać. To jednak nie jest takie proste.

Najpierw należy w ogóle pomyśleć o likwidacji konta, bo przecież obecność na serwisach społecznościowych staje się dla ludzi tak oczywista jak posiadanie adresu – pocztowego, nie e-mailowego – i numeru telefonu. Następnie trzeba na serwisie odszukać przeważnie mało wyeksponowaną informację, jak to zrobić. Na Naszej Klasie taką informację można znaleźć bez logowania się, w dziale „Polityka prywatności” na dole głównej strony, natomiast po zalogowaniu się pod adresem http://nk.pl/profile/remove. Nawet jeżeli konto zostanie usunięte, dane osobowe użytkowników są przetwarzane przez NK w terminie określonym w procedurze przetwarzania danych osobowych z kont usuniętych. W przypadku serwisu Grono należy wysłać wiadomość informującą, że chce się konto usunąć, a formularz znajduje się w dziale „Kontakt”, również na dole głównej strony. Największym problemem jest usuwanie konta na Facebooku. Jeżeli już się tego zażąda, konto jest aktywne jeszcze przez 14 dni i podjęcie w tym czasie jakiejkolwiek aktywności (nawet wejście na stronę, która ma połączenie z Facebookiem np. dzięki przyciskowi „lubię to”) przywraca konto i zabawa zaczyna się od nowa. Co zrobić w takiej sytuacji? Wyłączyć komputer na 2 tygodnie i wyjechać na wakacje.

 

Geolokalizacja – wskazanie miejsca, w którym znajduje się komputer lub telefon komórkowy używany przez konkretną osobę; można tego dokonać dzięki numerowi przypisanemu każdemu urządzeniu

Social networks – serwisy społecznościowe (ale i tytuł filmu), czyli takie, na których użytkownik po zalogowaniu może kontaktować się z innymi internautami, załączać zdjęcia, artykuły, teledyski muzyczne itp.

Social commerce – w dokładnym tłumaczeniu oznacza „handel społeczny”, w kontekście internetu oznacza strony internetowe, na których internauci nawzajem odradzają lub doradzają sobie zakup konkretnych produktów.

Layout – szata graficzna, dotyczy zarówno gazet, jak i stron internetowych.

Fanpage – strona na FB poświęcona firmom, produktom, zespołom, którą użytkownicy mogą oznaczyć jako ulubioną

Stream – wszystkie informacje, pliki, zdjęcia wrzucane przez użytkowników

Społeczność wirtualna – określenia tego najprawdopodobniej użył jako pierwszy krytyk i pisarz specjalizujący się w kulturowym, socjologicznym i politycznym znaczeniu współczesnej komunikacji medialnej (obejmującej internet i telefonię komórkową) Howard Rheingold. Było to w roku 1994. Za społeczności wirtualne uznał „grupy ludzi, którzy mogą, lub nie, spotkać się twarzą w twarz, i którzy wymieniają słowa oraz idee za pośrednictwem klawiatury”. Dzisiaj za serwisy społecznościowe w globalnej sieci uważa się przede wszystkim te, które łączą zarówno funkcje forum, blogów, jak i czatów, list dyskusyjnych i multigalerii, umożliwiających zamieszczanie wszelkich materiałów multimedialnych.(ksas)

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...