Szukając góry Tabor

Tygodnik Powszechny 10/2011 Tygodnik Powszechny 10/2011

Wielki Post, czas rekolekcji. Parafia, ambona, ksiądz. Albo: klasztor, rozmównica, kierownik duchowy. A może: internet, facebook, znajomi...



Świadectwo

– Co tutaj słyszymy? Po prostu kerygmat, czyli: przez krzyż do zbawienia – próbuje streścić katechezy neokatechumenalne Marek Tchorek, ojciec Pawła.

– Kiedy kilkanaście lat temu syn namawiał mnie, żebym się na nie wybrał, powiedziałem: „Dobra, przyjąłem do wiadomości”. Miałem co innego w głowie, ostro wtedy trunkowałem. Raz na ostrym kacu szedłem po alkohol i pod sklepem jedna z kobiet ze wspólnoty rozdawała ulotki zapraszające na katechezy. Ja za jej plecami już widziałem witrynę i półeczki z alkoholem, nie słyszałem nawet, co mówiła. Któregoś wieczora ni stąd, ni zowąd znalazłem to zaproszenie wymiętolone w kieszeni. Kiedy te katechezy? Dzisiaj. Za godzinę. Stanąłem przed kościołem, nawet do kruchty nie wchodziłem, tylko z megafonu płynęły słowa katechisty o miłości Boga, słowa Jezusa, Ewangelia. I pomyślałem: „Matko jedyna”. Poryczałem się. Wyszedłem z tego tanga (ciągu pijackiego).

Osoby ze wspólnot neokatechumenalnych często mówią o trudnej przeszłości: „byłem narkomanem”, „zabijała mnie nienawiść do żony”, „byłem zniewolony seksem”, i o ratunku, jaki przyszedł ze strony Boga.

– Głosimy po prostu Dobrą Nowinę, to, co było w Kościele od początku, tylko my, księża, tak często przykrywamy to moralizmem – mówi ks. Paweł Andrzejewski. – Na katechezach stawiamy człowieka w jego rzeczywistości grzechu oraz słabości i pokazujemy, że tym, kto ma moc zwyciężyć, jest Chrystus. Dla osoby, która doświadczyła cierpienia, ma wielką wartość fakt, że nie jest to księżowskie gadanie, że wśród prowadzących katechezy są ludzie świeccy, którzy opowiadając o swoim życiu, dają świadectwo działania i zwycięstwa Chrystusa.

Brzytwą po schematach

Miarowy stukot klawiatury. Trwa praca nad nowym projektem. W tle, na jednej z zakładek przeglądarki, uruchomiony portal społecznościowy Facebook.

Wśród powiadomień o nowych zdjęciach znajomych oraz informacji ze świata kultury i polityki, do odbiorcy dociera tekst rozważań dotyczących spraw wiary. Tak wyglądały rekolekcje „Brzytwą po schematach”, opatrzone podtytułem „Prawdopodobnie pierwsze rekolekcje na Facebooku”, które w czasie adwentu prowadzili jezuici. Zdecydowało się brać w nich udział blisko 8 tys. osób. Na czas Wielkiego Postu w tej samej koncepcji przygotowywane są „Prawdopodobnie pierwsze rekolekcje dla niewierzących”.

– Wejście w środowisko Facebooka to wyraz tak ważnej dla jezuitów koncepcji inkulturacji – mówi Paweł Kowalski SJ, pomysłodawca projektu. – Przełamany tu zostaje tradycyjny model adresat–nadawca, ponieważ inaczej niż przy rekolekcjach głoszonych w kościele odbiorcy mogą skomentować treść przekazu, i nierzadko to robią – dodaje.

Radio, telewizja, internet – we wszystkich mediach można znaleźć różnorodne formy rekolekcyjne. – Rok temu w Wielkim Poście oglądałem wideoblog dominikanów „W stronę Słowa” – opowiada Kamil Lipiński, grafik komputerowy. – Traktowałem to jako uzupełnienie tradycyjnych rekolekcji prowadzonych przez dominikanów. Rekolekcje za pośrednictwem mediów to według mnie dobry pomysł, o ile pobudzają do przeżycia czegoś pozawirtualnego.

Różnorodność oferty rekolekcyjnej docenia ks. Andrzej Luter, ale przestrzega przed negowaniem rekolekcji parafialnych. Sam przygotowuje się do ich wygłoszenia w kościele św. Andrzeja Apostoła w Warszawie: – Jeśli choćby kilka osób skorzysta z takich rekolekcji, to już świadczy o tym, że są potrzebne. Nie mogą to być jednak te same słowa głoszone od lat z pożółkłych kartek. Chodzi o aktualizację treści Ewangelii do problemów, z jakimi ludzie zmagają się tu i teraz.

Ojciec Konobrodzki dodaje: – Zdarza mi się głosić tego typu rekolekcje, ale efekty trudno tak od razu ocenić. Może zobaczyć je dopiero po kilku latach proboszcz danej parafii. Nie mam przygotowanego schematu. Za każdym razem przez modlitwę osobistą staram się wyczuć, co Duch Święty chce powiedzieć właśnie do tej grupy osób.

Ewa Kiedio jest redaktorką wydawnictwa Więź, członkinią Zespołu Laboratorium Więzi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...