Błogosławiony Święty

Niedziela 18/2011 Niedziela 18/2011

W Watykanie toczyły się dyskusje, czy nie wynieść Jana Pawła II na ołtarze od razu jako świętego

 

Pokazał Źródło

Apogeum świętości stanowiło bez wątpienia cierpienie i odchodzenie Jana Pawła II. Jak wyglądało to wewnątrz Watykanu?

Okazuje się, że wspomnienia bolą. Mimo że minęło sześć lat, niektórym wciąż trudno wracać do tamtych chwil. Poważni hierarchowie, mężczyźni w sile wieku, „rządzący” całym Kościołem powszechnym, zawieszają głos, niekiedy powstrzymują łzy, gdy ich o to pytam.

– Sypialnia Papieża stała się wówczas jakby Placem św. Piotra – wspomina kard. Sandri. Przywołuje w pamięci moment, kiedy s. Tobiana recytowała Litanię do Wszystkich Świętych. Miał wrażenie, jakby cały pokój rozszerzał się na zewnątrz.

– Czułem wtedy, że umiera święty – dodaje ks. Ptasznik.

– Papież przekuł na życie słowa „Tryptyku rzymskiego”, że przemijanie i śmierć mają sens w Źródle – mówi kard. Stanisław Ryłko. – Chociaż trudno było nam patrzeć, jak Boży atleta został unieruchomiony, jak mistrz słowa milczał. Ale to jego milczenie stało się głosem o wiele mocniejszym niż słowa. Niż najsławniejsze nawet przemówienia.

A potem – niezwykły znak na pogrzebie – wiatr zamykający księgę Ewangelii. – Wydawało się, że Ktoś na górze przygotował ten scenariusz – podkreśla kard. Sandri. Zamyśla się na chwilę i dodaje: – Na ostatnim odcinku podróży Papież przemawiał ciałem, pokazał, że ból nie jest bezcelowy. Odsłonił rany ze swojej Kalwarii, pokazał światu, że nie boi się cierpienia ani tego, że zaciera się jego dawny wizerunek. Pokazał wreszcie, że nikt nie żyje dla siebie.

Dla pracowników watykańskich urzędów Jan Paweł II to Papież, który nie umiera. To ktoś, do kogo wciąż przychodzą. Wielu duchownych każdego dnia po odprawieniu porannej Mszy św., jeszcze przed rozpoczęciem pracy, przyklęka przy grobie Jana Pawła II.

Teraz kanonizacja

Po śmierci Jana Pawła II toczyły się w Watykanie dyskusje, czy nie wynieść Papieża na ołtarze od razu jako świętego, a nie najpierw jako błogosławionego. Argument był ważny: kult błogosławionego ogranicza się do jednej diecezji, prowincji, kraju, a święty jest czczony w całym Kościele. A faktem jest, że „Santo subito!” było wołaniem ludzi z całego świata, a nie tylko z Kościoła partykularnego.

Ostatecznie jednak zapadła decyzja, by dopełnić wszystkich formalności zgodnie z procedurami i najpierw beatyfikować Papieża.

– Nie mogliśmy sobie pozwolić na bylejakość, trzeba było wszystko dokładnie udokumentować – wyjaśnia kard. Amato.

– Ten proces nie był prowadzony dla nas, ale dla kolejnych pokoleń. Tak, aby za sto czy dwieście lat nikt nie zarzucił niedopełnienia formalności, jakichś niedociągnięć – dodaje ks. Oder.

Nadto, jak twierdzą watykańscy hierarchowie, okres między beatyfikacją a kanonizacją może stanowić okazję do zgłębienia i propagowania nauczania Jana Pawła II oraz do refleksji nad tym, w jaki sposób wykorzystać propozycję życia chrześcijańskiego pozostawioną przez Papieża. – Bo oczywiste jest, że każdy z tej świętości może wziąć coś dla siebie – przekonuje kard. Sandri.

Czas do kanonizacji może też skłaniać do intensywniejszej modlitwy za wstawiennictwem Ojca Świętego (w Watykanie panuje powszechne przekonanie o jej niezwykłej skuteczności!). I do modlitwy o cud, którego wymagają procedury kanonizacyjne. Chociaż, oczywiście, przy kanonizacji nie będzie konieczne ponowne prowadzenie procesu, który miałby udowodnić heroiczność cnót. Wystarczy tylko zbadanie cudu.

Sama beatyfikacja Jana Pawła II jest jednak niezwykła. Chociaż wyznacza ona kult właściwie w jednej tylko diecezji, to jednak Papież Wojtyła jest znany i czczony na całym świecie. Także wspomnienie liturgiczne Jana Pawła II, które ma przypadać 22 października, formalnie będzie obowiązywać w diecezji rzymskiej i w Kościele w Polsce. Tymczasem już dzisiaj wiele Episkopatów Kościołów lokalnych na całym świecie kieruje prośby do Kurii Rzymskiej o wyrażenie zgody na wpisanie Papieża do swego kalendarza liturgicznego oraz na nadawanie jego imienia poszczególnym świątyniom.

– Kiedy jednak Pan Bóg dopuści cud, doczekamy się kanonizacji i oficjalnego kultu Jana Pawła II, już jako świętego, na całym świecie – mówi ks. Oder.

Kardynał Angelo Amato - Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych

Czas oczekiwania na kanonizację Jana Pawła II nie powinien być „pusty”. Trzeba go wypełnić jeszcze lepszym poznaniem życia tego Świętego oraz zgłębieniem nauczania Papieża. To szczególny czas, darowany nam przez Boga, w którym możemy – każdy na swój sposób – naśladować to niezwykłe życie Papieża Polaka. (mk)

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...