Wolność a nie dowolność słowa

Badania psychologiczne dowodzą, że podprogowe oddziaływanie muzyki jest raczej rzeczą zahaczającą o fikcję niż o fakty. Nikt jeszcze nie udowodnił, żeby w jakimś tekście piosenki, reklamie czy filmie miał istnieć taki przekaz. Idziemy, 4 listopada 2007




Czy obserwujemy wzrost liczby satanistów w naszym kraju?

Nikt nie zbadał gruntownie środowiska satanistycznego. Mówienie o tym, czy to zjawisko się spotęgowało czy zmalało, jest mówieniem trochę na wyrost. Z tego rodzaju działalnością osób czy zainteresowaniami nasze ośrodki stale się spotykają. Problem istnieje. W naszych ośrodkach mamy do czynienia raczej z grupami tzw. podwórkowego satanizmu, które jest skoncentrowane na czytaniu biblii szatana, odprawianiu praktyk osobistych czy cmentarnych eskapad. Natomiast, żebyśmy mieli do czynienia ze zorganizowaną grupą, to raczej takich nie spotykamy. Owszem one istnieją, ale za granicą.

A wpływ satanizmu na muzykę jest duży?

Trudno ocenić, że jest to bezpośredni wpływ satanizmu na muzykę. Raczej są to treści związane z szatanem, z grzechem, ze złem. Zastanawiam się, czy inspiracją są sataniści czy raczej złe myślenie człowieka, jego chęci zabłyśnięcia w danym środowisku, łatwo podatnym na manipulację. To nie jest zorganizowany front satanistyczny, który chce wywrzeć jakiś wpływ. Taka muzyka to przecież dobry interes finansowy. Trzeba zrobić wszystko, żeby w treściach tych piosenek nie obrażano żadnej grupy, żadnego człowieka.

Trzeba zakazać słuchania muzyki metalowej?

Złą rzeczą byłoby, gdyby ona zeszła do podziemia wraz ze swymi słuchaczami. Warto, żeby instytucje kulturalne w mieście czy gminie interesowały się tym, co dzieje się na festiwalach takiej muzyki. Kontrolowały je w jakiś sposób. Wolność słowa nie oznacza dowolności słowa.

Przeciwnicy muzyki rockowej i metalowej mówią o jej podprogowym przekazie. Czy on istnieje?

Badania psychologiczne dowodzą, że podprogowe oddziaływanie muzyki jest raczej rzeczą zahaczającą bardziej o fikcję niż o fakty. Nikt jeszcze nie udowodnił, żeby w jakimś tekście piosenki, reklamie czy filmie miał istnieć taki przekaz. Jeśli są to zarzuty bez pokrycia to tak naprawdę nie służą trosce o ludzi. Są natomiast bardzo podatnym argumentem dla przeciwników pracy ośrodków informacji o sektach, przeciwników chrześcijaństwa, którzy z tego najzwyczajniej w świecie się śmieją i używają jako argumentu dla naszej niekompetencji.


«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...