Życie Pauliny Jaricot obfitowało we wszystkie niemal skrajne rodzaje doświadczeń, jakie mogą się przydarzyć człowiekowi.
Życie Pauliny Jaricot pokazuje nam, że duchowość maryjna oznacza w swej najgłębszej istocie odwzorowanie duchowych postaw Maryi. Nie można być prawdziwie chrześcijaninem, nie naśladując życia Maryi.
Owoce jej życia, którymi dzisiaj cieszy się cały Kościół, dojrzały w bezgranicznym oddaniu się Bogu, w miłości wyrażonej w modlitwie i czynach miłosierdzia oraz w posłuszeństwie Kościołowi.
Życie Pauliny Jaricot obfitowało we wszystkie niemal skrajne rodzaje doświadczeń, jakie mogą się przydarzyć człowiekowi. Poznała smak bogactwa i ubóstwa, zdrowia i choroby, miłości ze strony ludzi i brutalnego odrzucenia, odwrócenia się od Boga i głębokiej zażyłości z Nim. Dzisiaj jest kandydatką na ołtarze.
Ten, kto w Stanach Zjednoczonych lub w Ameryce Południowej pyta o Żywy Różaniec, spotka się z „Żywym Różańcem św. Filomeny”. Dlaczego używa się tam takiej nazwy, skoro powszechnie wiadomo, że założycielką Żywego Różańca jest Paulina Jaricot? Bowiem właśnie św. Filomena jest tam czczona jako patronka Żywego Różańca.
Paulina była przeświadczona o tym, że ta forma modlitwy przyniesie liczne błogosławione owoce. Do swego brata misjonarza napisała, iż wierzy, że Żywy Różaniec będzie „armią dobrych mocy”. Prorockie te słowa rychło się spełniły. Czas serca, 5/2007
Podczas 358. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się we Wrocławiu, w dniach 21-23 czerwca 2012 r., Biskupi zatwierdzili Statut Stowarzyszenia „Żywy Różaniec”.
Każdy z nas na drodze swojej duchowości dotyka tematu nawrócenia, ale też wielkiego zagubienia.
Człowiek, który podejmuje decyzję, żeby wiernie służyć Panu Bogu we wszystkim, oczekuje często, że będzie doświadczał licznych dobrodziejstw. Dlatego przeżywa kryzys, gdy przychodzą różnego rodzaju trudności i przeciwności…
W historii modlitwy różańcowej powtarzało się charakterystyczne zjawisko: zaniechanie praktyki odmawiania różańca pociągało za sobą kryzys w postaci osłabienia wiary i duchowego zamętu. Ale wtedy Bóg powoływał apostołów tej maryjnej modlitwy.