Ta wspólnota i solidarność miały trwać. Wkrótce jednak pękły. Podziały, podejrzenia i oskarżenia pojawiły się szybciej niż można było przypuszczać – jeszcze przed pogrzebami ofiar katastrofy. A rozkręcająca się kampania prezydencka pogłębia niepokoje.
Gratuluję zwycięzcy, gratuluję Bronisławowi Komorowskiemu – stwierdził Jarosław Kaczyński kilka minut po dwudziestej, ucinając wszelkie spekulacje na temat swojej prezydenckiej elekcji.