Dialog, a nie walka

Więź 1/2012 Więź 1/2012

Dialog można widzieć dwojako: jako środek komunikowania międzyosobowego lub jako postawę dialogową. Zdecydowanie bliższe jest mi to drugie ujęcie.

 

Łukasz Dulęba, Marcin Pera
Dialog to słowo klucz do życia Księdza Arcybiskupa. Dorastał Ksiądz na Kaszubach, gdzie na co dzień ścierały się tożsamości polska i niemiecka. Podobnie było później, zwłaszcza w różnych komisjach episkopatu. Musimy więc zacząć od pytań: skąd takie zafascynowanie dialogiem oraz czym on jest dla Księdza Arcybiskupa?

Abp Henryk Muszyński
Rzeczywiście dialog od zawsze zajmuje w moim życiu bardzo ważne miejsce, choć nie nazwałbym go moim wyborem. Po prostu Bóg tak pokierował moim życiem. Zaczęło się od zwykłego dialogu między ludźmi, później przyszedł czas na dialog międzynarodowy i międzyreligijny. Z ramienia episkopatu zajmowałem się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim i polsko-niemieckim. Byłem także przedstawicielem episkopatu w Radzie Konferencji Biskupów Europy. Obecnie współprzewodniczę grupie polsko-rosyjskiej dialogu katolicko-prawosławnego.

Dialog można widzieć dwojako: jako środek komunikowania międzyosobowego lub jako postawę dialogową. Zdecydowanie bliższe jest mi to drugie ujęcie. Myśląc, czym jest dialog, odwołuję się do ważnego, a zapomnianego polskiego dokumentu kościelnego z 1995 r., który przygotowywaliśmy wspólnie z nieżyjącym już abp. Józefem Życińskim i bp. Andrzejem Suskim. Orędzie biskupów polskich o potrzebie dialogu i tolerancji w warunkach budowy demokracji – taki tytuł nosił ów tekst – miało być zastosowaniem encykliki Ecclesiam suam Pawła VI do naszej rzeczywistości. Zostało ono wystosowane do wiernych w formie listu pasterskiego w tym samym roku. Bardzo ważny jest też list pasterski Episkopatu z 2003 r. zatytułowany Dialog warunkiem pokoju.

Dulęba, Pera
Skoro mówi Ksiądz Prymas, że na dialog można patrzeć jak na postawę, to bez wątpienia musi być to postawa otwarta...

Abp Muszyński
Prawdziwy dialog musi opierać się na trzech filarach. Poza wspomnianą postawą otwartą są to także: poszanowanie partnera dialogu oraz zachowanie własnej tożsamości. Bardzo często brak dialogu jest wyrazem słabej tożsamości. Wierność własnej tożsamości jest tu nieodzowna, bez niej urzeczywistnienie dialogu będzie niemożliwe. Co więcej, wchodząc w dialog, człowiek musi poddać weryfikacji własne stanowisko.

Dulęba, Pera
Ks. Józef Tischner w Etyce solidarności twierdzi, że w postawie otwartej bardzo ważne jest przyznać drugiej stronie trochę racji.

Abp Muszyński
To rzecz oczywista, ale trudna, zwłaszcza w Kościele. Wszak jesteśmy przekonani, że Kościół poznał całą prawdę. Wiem coś o tym, bo jestem przedstawicielem Kościoła, więc sam niejako reprezentuję tę prawdę, chociaż mam pełną świadomość, że obejmuję i wyrażam ją w sposób niedoskonały, fragmentaryczny i niepełny. Nikt jednak nie ma monopolu na prawdę! Ja jestem przekonany – inaczej być nie może – że pełna prawda jest w Kościele katolickim. Natomiast nikt z ludzi nie może objąć pełnej prawdy, bo jest nią Chrystus, jest nią Bóg.

Ciekawe, że abp Karol Wojtyła określił postawę dialogową jako zdobycz II Soboru Watykańskiego, a zwłaszcza Deklaracji o wolności religijnej. To rzeczywiście jest istotne novum. Przecież Kościół przez wieki nauczał w sposób autorytatywny. Wystarczy spojrzeć na ambony, które były instalowane tak wysoko. Oczywiście działo się tak głównie ze względów akustycznych, bo w czasach bez nagłośnienia tylko stamtąd głos był słyszalny w kościele. Jednak był to też pewien symbol – kaznodzieja mówił z podwyższenia, odgórnie, w imieniu Kościoła, a wierni mieli słuchać. Teraz trzeba zejść na dół, do ludzi i poddać weryfikacji głoszoną naukę.

Swego czasu bardzo intrygował mnie Hyde Park, który jako młody ksiądz podczas pobytu w Anglii miałem okazję przemierzać. Przyglądałem się  tam różnym grupom religijnym. Pewnego razu natrafiłem na dominikanina, który tam przemawiał, stojąc na prawdziwej ambonie, czym wyróżniał się od innych. Podszedłem więc i wsłuchiwałem się w to, co mówił. On zauważył mnie i zapytał: „A ty dlaczego  patrzysz na mnie takim podejrzliwym wzrokiem? Pewnie jesteś księdzem?”. Potwierdziłem. Byłem prawie zgorszony, że przedstawiciel katolicyzmu staje na równi z innymi grupami religijnymi w Hyde Parku. Z jednej strony go podziwiałem, bo głosił słowo Boże, ale jednocześnie ludzie mogli mu zadawać pytania, co nie mieściło mi się w głowie. W końcu on podszedł do mnie i mówi: „ja jestem dominikaninem, a jak wiesz, jest to zakon kaznodziejski. Gdyby mnie tutaj zabrakło, oznaczałoby to, że rezygnuję z głoszenia prawdy ewangelicznej”.

Był to dla mnie moment przełomowy, na nowo uświadomiłem sobie, że chrześcijaństwo to i głoszenie orędzia, i nieustanny dialog, który w pluralistycznym świecie jest niezbędny. Od tego momentu zacząłem bardziej doceniać i głębiej przeżywać wszystko, co z dialogiem związane.

Dulęba, Pera
Czy dialog posiada granice? Niektórzy twierdzą, że otwarcie i dialog mogą doprowadzić do relatywizmu, zacierania granic.

Abp Muszyński
Oczywiście są granice tolerancji. Tolerancję należy mieć dla człowieka, trzeba szanować osobę, natomiast nie może być bezwarunkowej tolerancji dla poglądów. Oznaczałoby to bowiem, że jak zwykł mawiać abp Życiński, demokracja i kanibalizm mają jednakowe prawa. Jedną z głównych granic jest godność człowieka. Wszystko, co jest jej zaprzeczeniem, nie może być akceptowane. Owym zaprzeczeniem był choćby totalitaryzm: narzucanie poglądów, odmawianie godności człowiekowi. Dziś zaś mamy do czynienia z wartościowaniem człowieka w kategoriach materialnych, użyteczności. Tego typu postawa oznacza degradację człowieka!

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| DIALOG, WALKA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...