O dialogu, ludziach niewierzących i współczesnych zadaniach Kościoła w Polsce, mówi bp Wiesław Alojzy Mering, ordynariusz włocławski, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Niewierzącymi KEP. Rozmawia ks. Dariusz Madejczyk
Św. Rafał Kalinowski pragnął swoim życiem wynagrodzić Bogu lata, w których wędrował po obrzeżach wiary. Postanawia więc czynić miłosierdzie, sam doznając jego niezgłębionych skutków. Staje się tym samym sługą tego największego i najważniejszego przymiotu Bożej natury.
Wezwanie do powrotu do duchowości Najświętszego Serca Jezusowego nie jest jakimś sentymentalnym westchnieniem za odległą przeszłością i okresem rozkwitu kultu. Jest ono koniecznością chwili obecnej, stanowi wyzwanie aktualnych czasów, które domagają się od chrześcijan świadectwa żywej wiary, której fundamentem jest miłość.
Białe sanktuarium fatimskie to główny cel naszej wyprawy i zmagań. Docieramy do Matki Bożej Fatimskiej, Matki Pokoju, 23 lipca 2009 r., po 34 dniach w drodze. Padamy na kolana, wsparci o rowery. Cisza, łagodny wietrzyk. Radość świętowania pod fatimskim niebem.
Rozważania nad bioetyką, biorąc pod uwagę złożoność i wielopłaszczyznowość tej dyscypliny wiedzy, pozwalają dostrzec, że zasadniczy spór w myśleniu i wartościowaniu etycznym toczy się między użytecznościowym traktowaniem ludzkiego życia, a takim, które domaga się dla życia ludzkiego bezwzględnego szacunku. Jest to, inaczej ujmując, konflikt utylitaryzmu z personalizmem.
Często dzieci mają w głowach obraz Boga-policjanta. Bóg ma być sprawiedliwy, ale nie w ten sposób, jakby tylko czyhał, aby nam przywalić!
Nastolatkom trudno jest dzisiaj znaleźć powód, by chodzić do kościoła. Po pierwsze, większość z nich nie zadaje sobie pytań o to, czy istnieje coś poza doczesnością. Te sprawy stają się ważne dopiero wtedy, gdy ktoś uświadomi sobie własną śmiertelność, a to - zdaniem psychologów - przychodzi najczęściej po trzydziestce. Po drugie, młodzi lubią wszystko to, na co Kościół radzi uważać. Interesuje ich seks, używki, popularność, sukces, pieniądze, niezależność... Po trzecie wreszcie, świat, w którym żyją, kieruje się wartościami zupełnie nieprzystającymi do tych, które proponuje religia. Z tego punktu widzenia polski nastolatek ma właściwie tylko jeden powód, by nazwać siebie katolikiem: to, że jest Polakiem
Obraz Matki Bożej Katyńskiej został zniszczony w katastrofie prezydenckiego samolotu - taka informacja pojawiła się w mediach krótko po tragedii.
Pewnej niedzieli moja nastoletnia córka oznajmiła mi, że nie pójdzie na Mszę św. Zapytałam o powód, chociaż spodziewałam się, jaką dostanę odpowiedź. I rzeczywiście usłyszałam: „Bo nie wierzę". Wtedy zadałam jej pytanie: „A skąd wiesz, że nie wierzysz?". To pytanie pozostaje nadal otwarte, a Ola pewnie długo będzie szukać na nie odpowiedzi. Póki co praktyki religijne zawiesiła „aż do odwołania". Gdy pojawiają się wątpliwości, wtedy szuka się potwierdzenia, że Bóg istnieje, nawet jeśli nie można już wierzyć w Niego swoją naiwną, dziecięcą, ufną wiarą
Byli wzorem nie tylko dla siebie, stali się przykładem pięknej miłości także dla nas, szczególnie dla małżonków. Każdego dnia modlili się nawzajem za siebie, za swoje dzieci. Wiedzieli, że tylko w Bogu ich miłość może być trwała, że tylko w Nim mogą szukać oparcia i sił.