Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Wszyscy jesteśmy plemieniem wybranym, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym
Jestem oryginałem, niepowtarzalną istotą i muszę czym prędzej wziąć odpowiedzialność za siebie. Być sobą, akceptować siebie – to zarazem zaszczyt, duma, ale i trud!
Przed wiekiem XX zdecydowanie łatwiej było zostać świętym, będąc pobożnym mnichem lub cnotliwą zakonnicą. Ewentualnie dziewicą – męczennicą albo niewinnym dzieckiem. Małżonkowie? O ich świętości mówiono głównie wtedy, gdy na koniec życia wdowieli i zamykali się w klasztorach lub pozostając w świecie, składali śluby czystości.
Najważniejsze to nauczyć ludzi myśleć. Ksiądz Karol Wojtyła zabierał młodzież w góry. Tam, oderwanych od wszelkich środków przekazu – żadnych komórek, żadnego radio, żadnej telewizji – zachęcał: zastanów się skąd się wziąłeś, dokąd zmierzasz. Po co tu jesteś? Używaj rozumu człowieku.
Nazajutrz po ogłoszeniu dekretu o tym, że Ojciec Święty będzie błogosławionym, ks. abp Piero Marini powiedział do mnie: „Wiesz, Konrad, jeśli Jan Paweł II jest święty, to chyba trochę tej świętości przeszło na nas”. Ogłoszenie formuły to tylko ukoronowanie całego procesu, który zapoczątkował w nas sam Jan Paweł II – procesu świętości.
Dobiegł końca pewien proces dziejowy. A może lepiej: zakończył się jeden z jego etapów. Wołanie: Santo subito stało się faktem. W niedzielę, 1 maja 2011 r., półtora miliona ludzi w Rzymie, setki milionów przed telewizorami i telebimami na całym świecie mogły być świadkami długo oczekiwanego wydarzenia.
W pożółkłym brewiarzu kard. Stefana Wyszyńskiego były dwie kartki. Na jednej miał zapisane nazwiska wszystkich księży, którzy odeszli z kapłaństwa. Na drugiej – nazwisko swego prześladowcy: Bolesława Bieruta. „Codziennie się za nich modlę” – mówił
Beatyfikacja Jana Pawła II nie jest beatyfikacją jego pontyfikatu. Z pewnością pewne decyzje mogą być różnie oceniane.
Geneza i pośrednie przyczyny zamachu na Jana Pawła II sięgają aż XIX wieku, kiedy to Polacy w kolejnych powstaniach walczyli z rosyjskim zaborcą o wolność naszą i waszą. Na tych tradycjach wychowywał się młody Karol Wojtyła! Do tych tradycji odwoływał się wielokrotnie jako ksiądz, biskup i papież.
Był on człowiekiem transparentnym. To, co przeżyliśmy, co można było dostrzec w spotkaniu z nim, co przekonywało nas o jego świętości – to wszystko stanowiło głęboką prawdę o nim samym.