Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Wiele dokumentów jest niedostępnych dla polskich historyków w archiwach zachodnich, rosyjskich, białoruskich, ale też, niestety, w polskich. A wszystko zaczyna się nie w Katyniu, lecz o wiele wcześniej, gdy dochodzi do konfliktu między rodzącą się Polską a komunizmem, a więc w roku 1920.
Dwaj zbrodniarze, przywódcy państw Niemiec i Rosji, wówczas ZSRS, w 1939 r. podpisali pakt w sprawie eksterminacji narodu polskiego. Niemcy za ludobójstwo zostały symbolicznie osądzone w Norymberdze. Rosja, spadkobierczyni Sowietów – nie.
Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie uroczystości. Po pewnym czasie najpierw przyszła wiadomość, że będzie małe opóźnienie, bo ze względu na mgłę nad lotniskiem samolot nie wyląduje o czasie. Chwilę potem – że samolot się zapalił.
Prof. Andrzej Nowak, historyk i rosjoznawca: W katastrofie straciłem kilku przyjaciół. Ale przecież przyjaciół stracili Polacy wszystkich politycznych orientacji. Tak pewnie było też w „pierwszym” Katyniu: polegli ludzie, którzy w II Rzeczypospolitej rywalizowali – ale stali się wspólnie symbolem polskości. Rozmawiał Wojciech Pięciak
Dziś mamy tragedię i stawiamy sobie pytanie – dlaczego? Myślę, że ci wszyscy, którzy tworzyli klimat nieżyczliwości wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ponoszą moralną odpowiedzialność za to, co się stało.
Siedemdziesiąt lat temu wymordowano strzałem w tył głowy niemal 22 tysiące polskich jeńców wojennych i więźniów. Był to jeden z etapów realizowanej przez Sowietów polityki wyniszczenia polskiej inteligencji.
Do nieroztropnych posunięć należała decyzja prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego o przeniesieniu tego znaku – który stał się już symbolem – w bliżej nieokreślone miejsce. Był to absolutny nietakt, a jak się dalej okazało – i błąd polityczny, o ile nie była to realizacja czyichś nacisków.
Katyń stał się nie tylko symbolem straszliwych zbrodni komunistycznych, ale również symbolem komunistycznego kłamstwa i fałszu wmawianego przez ponad pół wieku przez Moskwę, nie tylko Polakom, ale całemu światu.
Dzięki Stowarzyszeniu „Parafiada” w różnych miejscach na świecie posadzonych zostanie 21 857 dębów. Każdy z nich upamiętni jednego z oficerów zamordowanych przez Sowietów w Katyniu. Cały czas można zgłaszać chęć posadzenia takiego wyjątkowego drzewa.
Liczba osób zmarłych w obozach jenieckich tamtego okresu jest dość precyzyjnie ustalona, potwierdzona badaniami poważnych naukowców. Natomiast faktem jest, iż po wykreowaniu mitu anty-Katynia nastąpiła swoista licytacja. Coraz to ktoś z bardziej usłużnych historyków podawał nowe szacunkowe, coraz wyższe liczby jeńców w polskiej niewoli.