Indianie mawiali: „Wilk jest wilkiem, niedźwiedź jest niedźwiedziem. Człowiek natomiast jest wszystkimi zwierzętami jednocześnie. Może zostać każdym z nich". To jego wyjątkowa cecha, ale i przekleństwo. List, 2/2008
Kwadrans w mieście. Dawniej po języku poznawało się, czy to pan, czy cham. Teraz przekleństwa jak przecinek, jak pauza dla nabrania oddechu, jak odruch, nad którym nie można już zapanować. Niedziela, 30 sierpnia 2009
Nie widzieć, nie słyszeć i nie mówić na ten temat – oto obowiązujące savoir vivre otoczenia. Jakby określenie “psychiczna” było przekleństwem, a chorzy psychicznie byli wyklętym ludem ziemi. Ale to się zmieni. Już się zmieniło. Posłaniec, luty 2008
Jest jeden główny warunek, który spełnić musi przestępca, by przekleństwo kary obrócić w błogosławieństwo. Ten jeden, dla wielu złoczyńców zapewne bardzo trudny krok, to otwartość na p r a w d ę: prawdę o własnym czynie oraz o krzywdzie, jaką wyrządzili innym.
Obyś był rencistą – powiedział starszy pan do młodszego pana. Brzmi trochę jak przekleństwo? I powinno. Zwłaszcza w kraju, w którym najniższa renta socjalna dla osób całkowicie niezdolnych do pracy wynosi 418 zł miesięcznie i podlega opodatkowaniu, a najniższa emerytura - niecałe 600 zł. Niedziela, 20 lipca 2008
Gdy w 1939 roku na ekrany amerykańskich kin wchodził film „Przeminęło z wiatrem”, spore kontrowersje wzbudziła okoliczność, iż użyto w nim jednego przekleństwa: „damn”. Obecnie w kasowych filmach i sporej części muzyki na porządku codziennym jest wulgarna mowa, a mimo to wzbudza to coraz mniej oporów. Wzrastanie, 1/2010
Samotność – gdy spojrzeć na nią w sposób płytki – staje się przekleństwem lub bliżej nieokreślonym „powołaniem”, lub, co gorsza „losem”. Ktoś jest dłużej sam? Już cała armia znajomych, skądinąd ludzi o dobrej woli, i może całkiem Bożych, zaczyna kombinować: a może on ma powołanie do samotności? A może powinien być księdzem?
Trudno pogodzić się z upływem czasu. Boimy się śmierci, starości, bezczynności… Nie uspokaja nas myśl, że trzeba żyć dniem dzisiejszym, że taka jest normalna kolej rzeczy – coś się dla nas kończy, coś nowego się zaczyna.
„...I ty wiesz k..., jaką k... Józek rybę tam złapał? Przyniósł się k... pochwalić, pokazałem żonie to k... nie chciała uwierzyć". Dwaj siedzący w autobusie rozemocjonowani wędkarze popatrzyli ogłupiałym wzrokiem, kiedy uprzejmie zapytałam, jak to jest mieć za żonę panią lekkiej konduity. Przewodnik Katolicki, 10 sierpnia 2008
Nasze życie, jak uczy Kościół, „zmienia się, ale się nie kończy”. Nasze opowiedzenie się za cywilizacją życia lub śmierci odnosi się nie tylko do doczesności, ale i do życia w wieczności. Jak stać na straży cywilizacji życia? Jak wychowywać do cywilizacji życia?