W Polsce mamy nieżyciowe przepisy, które skazują biednych, spracowanych ludzi na okropną starość.
Powoli oswajamy się z tegorocznym hasłem roku duszpasterskiego: „Idźcie i głoście”. Widnieje ono na różnych plakatach, mówią o nim księża w kazaniach, przypominane jest powołanie do bycia misjonarzem Chrystusa w swoim środowisku.
Podopieczni domu to ludzie sędziwi, więc trapieni są rozmaitymi chorobami. Ważną częścią działania domu jest zapewnienie im opieki medycznej. W domach Stowarzyszenia lekarz pojawia się co najmniej raz w tygodniu.
Zdecydowana większość nieszczęśliwych wypadków – jak obliczyły towarzystwa ubezpieczeniowe – zdarza się osobom starszym w ich domach. Miejscem bodaj najbardziej niebezpiecznym jest łazienka, z której możliwość wezwania pomocy jest bliska zeru. Jak zapewnić bezpieczeństwo starszym osobom, jednocześnie nie ograniczając ich wolności?
Godność jest wartością absolutną, całkowitą i nieutracalną, przynależącą każdemu człowiekowi ze względu na to, że jest człowiekiem. Natomiast poczucie godności jest subiektywne. Niedziela, 4 marca 2007
Niezwykłą rolę do odegrania w tworzeniu atmosfery dobrze pojętej polskości w naszych domach mają osoby starsze – seniorzy rodu.
Starość to obrzydliwy deser podany po doskonałym posiłku – napisał Stephen King. Czy naprawdę? Michał Wnęk w rozmowie z dwiema absolwentkami Politechniki Wrocławskiej, Joanną Biedną i Joanną Kowalczyk, laureatkami międzynarodowego konkursu.
Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie, przyjrzeć przechodniom na ulicy, zajrzeć do sklepu, by zauważyć, że wśród nas jest coraz więcej osób starszych. Przegląd Powszechny, 10/2008