Wychowawca 11/2011
Nuda jest nie tylko stanem psychicznej ociężałości. Jest też niebezpiecznym stanem ducha, który prowadzi do powolnej duchowej agonii. Nie wolno lekceważyć doświadczenia nudy, które dotyka coraz więcej dorosłych i dzieci. Nie trzeba też się nią przerażać, bo przerażenie kojarzy się z lękiem i ucieczką. Trzeba natomiast szukać tego, co nudzie zaradzi
Co nuda niszczy w dziecku?
-
Chęć do życia. O szare, nudne życie nie warto się starać.
-
Wrażliwość na innych. Nuda prowadzi do ślepoty serca. Nie pozwala ujrzeć twarzy innego człowieka, zwłaszcza tego, w którego los i życie trzeba by się zaangażować.
-
Pragnienie zdobycia wiedzy. Nie warto, przecież wiedza tak dużo kosztuje, a przy tym jest taka nudna!
-
Wiarę. Ona bowiem łączy się z konkretnymi i wymagającymi wartościami, a te dla znudzonej duszy jawią się jako nieosiągalne.
-
Sens życia. Znudzony człowiek nie pyta o to, jaki sens ma jego życie, bo doświadcza bezsensu wszystkiego, co go otacza.
-
Nadzieję. Ona bowiem zawiera w sobie pierwiastek życia i tworzenia, a to jest przeciwne nudzie.
-
Rozwagę i odwagę jednocześnie. Ich miejsce zajmuje agresja.
-
Więzi rodzinne i przyjacielskie. Znudzony człowiek nie podejmuje wysiłku tworzenia więzi, w które wpisana jest odpowiedzialność, otwartość, poświęcenie i dyspozycyjność.
Kto wykorzystuje nudę znudzonych?
-
Twórcy popkultury, nazywanej inaczej kulturą niską. Do jej odbioru nie trzeba wiedzy, samozaparcia, wysiłku duchowego i intelektualnego. Kultywuje ona niedojrzałość i popędowość. Nie szuka świadomych odbiorców, ale uwiedzionych przez nią konsumentów. Nie liczy się bowiem w tej przestrzeni wartość dzieła, ale to, jaki jest na nie popyt. Popkultura lubi zapychać, dawać chwilowe pocieszenie, które nie prowadzi do psychicznego dojrzewania, ale do rozbudzenia głodu kolejnych pocieszeń i rozrywek.
-
Twórcy reklam. Nic tak nie pociesza i nie daje poczucia wartości, jak nowy markowy ciuch, gra, komputer, samochód. Ludzie od reklam wiedzą, że nie można żyć z pustką w duszy. Potrafią pokazać niemal każdy towar (choćby to były chusteczki do nosa) jako coś, co podnosi wartość osoby, czyni ją mniej samotną, bardziej atrakcyjną, niezwykłą i imponującą innym. Znudzone dziecko, które czuje, że nic nie znaczy, kupi wszystko, żeby... znaczyć!
-
Twórcy gier komputerowych. Wystarczy kilka razy kliknąć myszką, żeby stać się niepokonanym bohaterem, lub uwielbianą (i pożądaną!) jednocześnie Larą Croft. Przygody dziejące się w tym wirtualnym świecie nie mają sobie równych w dotkniętej nudą codzienności. A co najważniejsze, można walczyć, zwyciężać, zachwycać sobą i to... nic a nic nie męczy!
-
Muzyka show-biznesu. W rytmie i świecie tej muzyki, wszystko dzieje się głośno, przebojowo, odlotowo i... stadnie. Tego jednak nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć młodzi fani tzw. młodzieżowej muzyki. Czują się upojeni jej brzmieniem i uniesieni w przestworza silnych, zbiorowych doznań.
-
Dilerzy narkotyków. Potrafią dać „przednie lekarstwo na nudę”. Wystarczy jedna dawka, żeby znaleźć się w innym świecie, stać się kimś niepowtarzalnym, wielkim, przerastającym innych. Narkotyczne wizje pociągają, zachwycają i uzależniają. Są zdradzieckie. Po chwili narkotycznej radości i uszczęśliwiających wizji, przychodzi ból i pustka duszy jeszcze większa. Tak bolesna, że nie do wytrzymania, ale do... kolejnego zaćpania.
-
Porno-biznes. Rozpacz nudy łatwo zakrzyczeć rozbudzeniem żądz i popędów. Im szybciej dziecko sięgnie po tego typu pocieszenie, tym bardziej się uzależni. Eskalacja erotycznych doznań będzie przynosić chwilową ucieczkę przed nudą, a jednocześnie prowadzić do poszukiwania coraz bardziej perwersyjnych środków zaspokojenia. Erotyka niszcząc psychikę i uczucia sprawia, że starsze czy młodsze dziecko zaczyna traktować siebie i innych, a także miłość przedmiotowo i zabawowo, jako narzędzie do likwidowania nudy.
-
Guru i duchowi przywódcy sekt. Wiedzą, że życie człowieka nie może spełniać się bez wartości wyższych, obiecują więc duchowe doznania, wyzwolenie z ograniczeń cielesności, wyjście poza zwyczajne doświadczenia szczęścia i życia. A wszystko tam można (przynajmniej początkowo i na pozór) zdobyć łatwo i... na zawsze.
Kogo potrzebuje dziecko uwiedzione nudą?
-
Ojca, który stawia wymagania, wysyła w świat i zgadza się na to, że każde dziecko musi podjąć ryzyko trudnych wyzwań. Sam się ich nie boi i wie, że świat, aby był interesujący musi być uważnie obserwowany, nazwany i przepytany o to, co nowe, nieznane i zawiłe. Ma czas dla dziecka, potrafi uczyć je, jak być odkrywcą, jak poznać smak życiowych pasji i polubić wysiłek odpowiedzialności i prawdziwej odwagi.
-
Matki, która ma dla dziecka czas, czułość i troskę, ale jednocześnie wie, że dziecko nie jest jej własnością, że wychowuje człowieka, przed którym stoją określone zadania i wyzwania życiowe, których nie spełni przyczepione do matczynej spódnicy. Sama potrafi tworzyć i pielęgnować więzi. Uczy wrażliwości i zachwytu pięknem świata. Przekazuje doświadczenie troski i życie, jako tego daru, który jest najcenniejszy i nie może być zmarnowany przez ucieczkę przed nim lub bylejakość.