Policzeni

Tygodnik Powszechny 2/2012 Tygodnik Powszechny 2/2012

Europa przestała być centrum chrześcijaństwa. Rozwija się ono głównie wśród ubogich i prześladowanych na Południu, słabnie zaś na bogatej Północy.

W Afryce i Azji/Pacyfiku żyje łącznie ok. 800 mln chrześcijan, praktycznie tyle samo, ile w obu Amerykach. Pięć z dziesięciu największych „chrześcijańsko” krajów świata leży właśnie w tych regionach. Ponadto w ciągu ostatnich stu lat największy przyrost liczby wyznawców Chrystusa nastąpił na Czarnym Kontynencie i był prawie sześćdziesięciokrotny: z 9 mln w 1910 r. do 516 mln w 2010 r. W Azji/Pacyfiku ów przyrost był dziesięciokrotny:z 28 mln do 285 mln.

***

Gdziekolwiek w przyszłości będzie żyć większość chrześcijan, dzisiaj klarowna jest jedna prawda: „Chrześcijaństwo cudownie kwitnie wśród ubogich i prześladowanych [na Globalnym Południu], podczas gdy wiotczeje wśród bogatych i bezpiecznych [na Globalnej Północy]” – jak napisał Philip Jenkins, autor głośnej książki „Chrześcijaństwo przyszłości”.

Problem w tym, że Kościoły na Północy, borykające się z własnymi kłopotami, jak sekularyzacja i postkolonialne wyrzuty sumienia, drastycznie ograniczyły inwestowanie w misje, „w momencie – to znowu Jenkins – kiedy jest to najbardziej desperacko potrzebne: w szczytowym momencie obecnego nagłego wzrostu liczby chrześcijan”. Niekiedy zresztą odnosi się wrażenie, że dla części północnych wyznawców Chrystusa ubóstwo i cierpienia ich sióstr i braci na Południu są za mało „atrakcyjne”, by się nimi autentycznie przejąć.

Kłopoty Kościołów Północy z chrześcijaństwem na Południu mają związek nie tylko z ubóstwem i prześladowaniami. Inny ogromny problem to południowa społeczno-kulturowa różnorodność i radykalna odmienność od kultur północnych, co skutkuje odmiennymi – niepółnocnymi czy nieeuropejskimi – wersjami chrześcijaństwa. W „północnych” oczach wyglądają one „egzotycznie” czy „dziwnie”, co na ostrzu noża stawia pytanie o granice różnorodności w chrześcijaństwie. O uprawnioną różnorodność w ramach nie tylko chrześcijaństwa, ale i poszczególnych Kościołów. Jak w sytuacji – radykalnej – różnorodności form życia kościelnego weryfikować jedność wiary?

Na Północy bije się na alarm w obawie o błędy lub herezje w Ameryce Łacińskiej, Afryce czy Azji. Nieufność pod adresem południowoamerykańskiej i afrykańskiej teologii wyzwolenia czy azjatyckiej teologii pluralizmu religijnego (inne religie są dziełem Boga) okazuje nie tylko Watykan, ale i inne europejskie centra kościelne.

Tymczasem oryginalna, a wielka myśl religijna, teologia i duchowość rodzą się na Południu, pośród ubóstwa i cierpienia wyznawców Jezusa Chrystusa. Podobnie było w okresie Kościoła pierwotnego i w czasach Ojców Kościoła. Ale też swój okres pierwotny i czas swoich Ojców Kościoła przeżywają obecnie chrześcijanie na Globalnym Południu.

Korzystałem z: „Global Christianity. A Raport of the Size and Distribution of the World’s Christian Population”; CNN, KAI, The Pew Forum on Religion and Public Life; „Więź”, www.adherents.com.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...