O rozwoju, drodze i postępie – z perspektywy pedagoga

Zeszyty Karmelitańskie 57/4/2011 Zeszyty Karmelitańskie 57/4/2011

Zrozumienie zarówno problemów współczesnego wychowania młodego pokolenia, stosunku dzisiejszych dorosłych do własnego życia, jak wreszcie sytuacji ludzi starych wymaga bliższego przyjrzenia się sensowi nadawanemu tym trzem pojęciom – drogi, rozwoju i postępu

 

Już w tym miejscu trzeba wyraźnie określić punkt widzenia pedagoga – wychowawcy. Rozwój, jeśli nie ma być przypadkowym efektem różnych wpływów, wymaga od człowieka aktywnego wysiłku, wytrwałej pracy nad opanowaniem, a następnie utrwaleniem pozytywnych cech, właściwości, zachowań, korygowaniem stanów niepożądanych. Wychowawcze wspieranie innych, przede wszystkim młodszych, w rozwoju musi obejmować dostarczanie pozytywnych wzorów, stawianie zadań uruchamiających kolejne możliwości, ich utrwalanie przez różne formy ćwiczeń, motywowanie do wysiłku bieżącej kontroli i stopniowo – świadomej samokontroli. Czuwanie nad własnym rozwojem i wpływanie na ten rozwój wymaga podejmowanego całe życie samowychowania.

Zrozumienie rzeczywistości ludzkiego rozwoju wymaga jednak cofnięcia się na bardziej zasadniczy poziom pytań i odpowiedzi. Do czego ma prowadzić rozwój? Co ma oznaczać „postęp”? Dokąd mają prowadzić „drogi rozwoju”, żeby doprowadzały do pożądanego celu – „pozytywnych zmian”? Wreszcie – jak tę „pozytywność” rozumieć i sprawdzać? Charakterystyczna dla naszego czasu jest nieobecność tych pytań, tym samym brak odpowiedzi, a w konsekwencji rezygnacja z wpływu na własny rozwój, zgoda na narzucane z zewnątrz oceny rozwoju jednostek i społeczeństw.

Nauki o człowieku dostarczają licznych wskaźników, a nawet mierników fizycznego i psychicznego rozwoju człowieka. Pomiar dotyczy tylko dostępnych cech i właściwości, struktur i funkcji, a więc sfery instrumentalnej, fizycznego i psychicznego, sprawnościowego „wyposażenia” danej jednostki. Im „wyposażenie” to jest bogatsze, tym bardziej zwiększa szanse na skuteczne radzenie sobie w sytuacjach złożonych i trudnych. Choć jest to jedynie wyposażenie niejako „techniczne”, dla wielu rodziców rozwój ich dzieci mierzy się sprawnością obsługi komputera i innych urządzeń technicznych, ilością opanowanych języków obcych, uprawianych sportów, umiejętności artystycznych, skutecznością egzekwowania swoich racji wśród rówieśników. Nie budzi ich niepokoju to, że dziecko nie ma ulubionych książeczek, przyrodę zna tylko z telewizji, nie jest ciekawe świata, nie potrafi wymyślić żadnej zabawy poza grami komputerowymi, nie umie dłużej słuchać, obserwować, opowiadać, pomagać w różnych czynnościach, nie wykazuje żadnych zachowań opiekuńczych, żadnych potrzeb sprawiania przyjemności bliskim, nie potrafi odmówić sobie żadnej przyjemności.

Niestety również szkoła koncentruje się dziś na rozwoju sprawności mierzalnych za pomocą testów, nie podejmując problemu miejsca tych sprawności w ogólnym rozwoju uczniów. Tymczasem wszystkie podstawowe sprawności i struktury decydujące o funkcjonowaniu człowieka – fizyczne i psychiczne (poznawcze, emocjonalne, motywacyjno-działaniowe) – mogą służyć różnym celom, a ich rozwój może być wykorzystywany do zaspokajania skrajnie różnych potrzeb. Kontrola postępów w rozwoju tych sfer człowieka jest ważna i potrzebna, aby uruchamiać podstawowe jego mechanizmy, stymulować rozwój potencjalnych możliwości, likwidować bariery. Nie zastąpi jednakże odpowiedzi na pytania: jaki ma być zasadniczy cel rozwoju człowieka?; jaki jest sens podejmowania własnego wysiłku w tym zakresie, jeśli nie ma gwarancji, że przyniesie pragmatyczne korzyści (dobrą pracę, pożądany standard materialny, komfort fizyczny i psychiczny)?

Współczesna kultura, głównie za pośrednictwem mediów, wdrukowuje człowiekowi cele, które powinien uznać za atrakcyjne, słuszne, motywujące, warte wysiłku. Jako cele rozwojowe deklaruje się oficjalnie w różnych dokumentach programowych autonomię myślenia, niezależność wyborów, podnoszenie poczucia własnej wartości i samooceny, dążenie do „godnego”, sprawiedliwego statusu społecznego, wrażliwość na problemy społeczne i krzywdę drugiego człowieka, świadomość przysługujących człowiekowi praw, ich respektowanie i aktywną ochronę. Taki zestaw cech i postaw określa się „osobowością dojrzałą” i przyjmuje za pożądany teoretycznie kierunek rozwoju człowieka. Z drugiej strony, w praktyce codziennych oddziaływań praktyka społeczna, a głównie przekaz medialny niosą całkowicie odmienny zestaw celów. Są nimi: nieograniczona konsumpcja, bezwzględność w walce o korzyści, przedmiotowe, instrumentalne traktowanie innych zależne od ich przydatności w pożądanej „drodze rozwoju” osobistego i grupowego. Media dyktują każdej grupie wiekowej normy wyglądu i urody, zdrowia i aktywności, myślenia i przeżywania, pracy i odpoczynku, właściwych i niewłaściwych stosunków międzyludzkich, życia rodzinnego i towarzyskiego, świętowania i organizowania życia codziennego, itd. Osiąganie tychże norm staje się pożądanym kierunkiem rozwoju a pozytywne efekty – postępem.

Równocześnie coraz głośniej i bardziej alarmistycznie brzmią diagnozy stanu współczesnego świata i właśnie – perspektyw jego „rozwoju”. Rośnie świadomość zagrożeń ekologicznych, politycznych, społecznych. Kraje wysoko rozwinięte nie są już w stanie zagwarantować bezpieczeństwa i komfortu życia, a ich obywatele, świetnie, wielostronnie wykształceni, dbający o swoją formę fizyczną i sprawność psychiczną nie są wolni od „neurotycznej triady” naszych czasów, na którą, jak stwierdził wybitny psychiatra i psychoterapeuta Victor Frankl, składają się: depresja, agresja i uzależnienia. Ich źródłem nie są zaburzenia w rozwoju psychofizycznym, ale poczucie braku sensu życia.

Wróćmy więc do pytań o cele rozwoju i kryteria postępu. Najpierw trzeba doprowadzić do tego, by pytania te w ogóle się pojawiły i stały się ważne, zaczęły motywować do samodzielnego, odpowiedzialnego szukania odpowiedzi. Ten etap drogi rozwojowej wymaga podkreślenia zasadniczej niepełności człowieka redukowanego do sfery fizycznej i psychicznej. Konieczne jest uznanie kluczowej roli rozwoju duchowego, tzn. rozwoju sfery, która odpowiada za świadomy, dobrowolny wybór realizowanych w życiu wartości, za ich porządkowanie i hierarchizowanie (ustalanie, co jest i ma być najważniejsze, co ma stanowić cel i sens życia). Nie chodzi tu o wartości zaspokajające podstawowe potrzeby człowieka, ale o wartości będące celami potrzeb wyższych, duchowych, stanowiących o człowieczeństwie każdej istoty ludzkiej – poznawczych, moralnych, estetycznych i sakralnych. Wartości te to: prawda, dobro, piękno, świętość. Dążenie do tych wartości, ich realizowanie jest sensem życia człowieka.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...