Konserwatyści już nie milczą

Przewodnik Katolicki 20/2012 Przewodnik Katolicki 20/2012

Z Jackiem Żalkiem, posłem Platformy Obywatelskiej, o klauzuli sumienia i zbliżającej się wojnie ideologicznej rozmawia Łukasz Kaźmierczak

 

Już sprawdzam. No proszę: Jacek Żalek – 27. miejsce na liście wyborczej PO w okręgu białostockim.

– Za to w poprzednich wyborach było trochę lepiej, bo miałem miejsce 15.

Szału nie ma. Ale tym razem o mały włos w ogóle nie byłoby Pana na liście kandydatów.

– Tyle że powodem takiej sytuacji nie były moje konserwatywne poglądy, a pewne wewnątrzpartyjne rozgrywki personalne. Ale nie obraziłem się, uznałem raczej, że jeżeli moi wyborcy zadadzą sobie trud, żeby znaleźć mnie nawet na 27. miejscu, to warto dla nich mimo wszystko wystartować.

Znaleźli.

– I dlatego właśnie nie mogę sobie pozwolić na działanie motywowane strachem. Skoro bowiem moi wyborcy mieli odwagę zagłosować na kandydata z miejsca, które nie daje absolutnie żadnych gwarancji sukcesu, to nie mogę teraz stchórzyć i głosować niezgodnie z własnym sumieniem. Bo tak naprawdę, dopiero z takim mandatem mogę działać na całego.

No dobrze, ale większość posłów zmuszana jest jednak pośrednio i bezpośrednio do łamania własnych sumień.

– Mam tego świadomość. Jeden z najważniejszych postulatów podnoszonych dziś przez frakcję konserwatywną w Platformie dotyczy właśnie wyłączenia głosowań w sprawach światopoglądowych spod dyscypliny partyjnej. Tu chodzi o kwestię elementarną, związaną z dobrym obyczajem politycznym.

Ale to Pański klub wprowadził dyscyplinę podczas głosowania nad obywatelskim projektem ustawy o ochronie życia…

– Być może była wtedy zarządzona dyscyplina. Nie pamiętam. A jeżeli nawet była, to nie miało to i tak większego znaczenia. W tej sprawie głosowałem zgodnie z własnymi przekonaniami.

A tymczasem za chwilę czeka nas kilka niezwykle ważnych głosowań właśnie w sprawach ideologicznych: in vitro, związki partnerskie…

– Jesteśmy w przededniu wojny ideologicznej, wywoływanej przez środowisko, które nie ma tak naprawdę niczego innego do zaproponowania. Bo ani nie proponuje żadnych zmian modernizacyjnych, ani żadnych rozwiązań propaństwowych. Podnosi jedynie skrajnie zideologizowane postulaty, bo dzięki nim może zaistnieć w mediach i w ten sposób budować swoją pozycję. Ale to nie przypadek, że hasła nawołujące do ideologicznej wojny przybrały w ostatnim czasie tak bardzo na sile. I dobrze wiem, po co są one podnoszone.

A po co?

– To proste, druga strona zorientowała się, że rośnie pozycja polityczna i poparcie społeczne dla nieformalnego lidera konserwatystów, ministra Jarosława Gowina. Stąd ten ostry atak. Weźmy choćby kwestię owej klauzuli sumienia dla aptekarzy. W debacie publicznej prawie zupełnie nie wspominano o konieczności przestrzegania prawa konstytucyjnego i podstawowych wolności  obywatelskich. Zamiast tego „Gazeta Wyborcza” rozpisywała się szeroko na temat rzekomej próby zablokowania przez środowisko Gowina sprzedaży środków antykoncepcyjnych w aptekach. W efekcie część społeczeństwa podniosła krzyk: „Co?! Oni chyba oszaleli!”.

Krzyczeli też Pana partyjni koledzy.

– W Platformie istnieje również frakcja lewicowa. Jej zwolennicy poczuli się zagrożeni i przyłączyli się do ataków na konserwatystów.  I niestety, trzeba uczciwie powiedzieć, że ofensywa lewicowych idei wśród części byłych i obecnych członków Platformy jest także wynikiem słabości oraz grzechu zaniechania samych konserwatystów. Parafrazując słowa Edmunda Burka – do triumfu głupoty – w tym przypadku zaczadzenia lewicowego – wystarczy milczenie dobrych ludzi.

Jeden z socjologów powiedział niedawno, że Platforma to nie partia tylko „zbiór osobników”. 

– Platforma Obywatelska od samego początku określała się jako ugrupowanie centrowe. A zatem u jej źródeł powinien tkwić taki naturalny, zdrowy konserwatyzm. Wierzę, że PO wróci jeszcze do tych swoich korzeni. Tym bardziej że konserwatyści od dawna już nie milczą.

Nie boję się także specjalnie o wynik ideowego starcia w Sejmie. Nie wyobrażam sobie na przykład, by w parlamencie istniała dziś jakakolwiek możliwość zbudowania większości pozwalającej na uchwalenie ustawy o związkach partnerskich. Wbrew pozorom bowiem większość posłów, tak jak zdecydowana większość społeczeństwa,  jest przywiązana do tradycyjnych wartości obyczajowych i etycznych. Tylko boją się o tym głośno mówić.           

Część środowiska farmaceutycznego sprzeciwia się zmuszaniu aptekarzy do sprzedawania środków farmakologicznych niszczących ludzką płodność lub zabijających zarodek ludzki w początkach jego istnienia. Chodzi przede wszystkim o środki i preparaty wczesnoporonne, które przeciwdziałają trwałemu zagnieżdżeniu się zarodka dziecka wewnątrz macicy. Do takich środków należą m.in. wkładka domaciczna i preparaty postkoitalne, czyli tzw. pigułka „dzień po”. Podpisy pod deklarację sprzeciwu wobec braku w prawie klauzuli sumienia dla farmaceutów można składać na stronie www.sumienie-farm.pl.

Jacek Żalek (ur. 1973) – parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej, poseł na Sejm VI i VII kadencji, wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny, członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej. Uhonorowany certyfikatem „Kandydat Przyjazny Życiu i Rodzinie”. Inicjator projektu ustawy mającej wprowadzić klauzulę sumienia dla aptekarzy.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...