Rozmowa z egzorcystą ks. Michałem Olszewskim o sztuczkach złego ducha, istocie egzorcyzmu i o tym, kto tak naprawdę powinien z niego skorzystać .
Wspomniał Ksiądz o nałożeniu rąk. To szczególny rodzaj modlitwy?
− Tak, podkreślę jednak raz jeszcze, że mówię o kładzeniu rąk na głowie osoby, w intencji której prowadzona jest modlitwa, przez kapłana. Podchodzę do tej kwestii bardzo rygorystycznie, szczególnie podczas formacji wspólnot Odnowy w Duchu Świętym. My, kapłani, nie kładziemy na kogoś rąk dlatego, że leczą, ale czynimy to, ponieważ zostały one namaszczone olejem świętym w dniu przyjęcia święceń kapłańskich. Nakładamy więc ręce w imię Jezusa. Natomiast osoba świecka, jeśli odczuwa taką potrzebę, może położyć rękę na przykład na ramieniu osoby, nad którą się modli, i czyni to jedynie jako znak wspólnoty. Trzeba bowiem wielkiej ostrożności w tym, komu pozwalamy położyć rękę w geście modlitwy na naszej głowie. Prowadząc formację dla posługujących w odnowie charyzmatycznej, spotkałem się z przypadkiem, kiedy jeden z liderów okazał się osobą opętaną. Wcześniej był bowiem bioenergoterapeutą. Po nawróceniu przez wiele lat kładł ludziom ręce na głowę nieświadomy, że w tym czasie dzieje się to samo, co wcześniej w jego gabinecie bioenergoterapeutycznym. Potrzebne były egzorcyzmy, żeby został wyzwolony.
Ksiądz egzorcyzmuje w klasztorze w Stopnicy, gdzie mieszka?
− Zasadniczo tak. Mamy tam specjalnie przygotowany do tego pokój. Trzeba tu wyjaśnić, że jedynym egzorcystą w każdej diecezji jest jej biskup. I to on deleguje tę władzę księżom. Mam więc mój dekret od biskupa kieleckiego i gdy przebywam poza diecezją, a zachodzi taka potrzeba, to zwracam się do biskupa miejsca, prosząc go o możliwość użycia władzy egzorcysty.
A jak właściwie wygląda rytuał egzorcyzmu?
− Muszę zacząć od tego, że droga do uwolnienia konkretnej osoby może czasami trwać nawet latami. Jednorazowa modlitwa egzorcysty to natomiast ok. 2–3 godzin, a nawet dłużej. Nie może ona odbywać się w obecności osób postronnych. Sztuczki złego ducha, to, co robi z człowiekiem, który jest uwalniany i zazwyczaj traci panowanie nad własnym ciałem, mogłyby tę osobę postawić w niezręcznej sytuacji. Potrzebna jest natomiast obecność innych księży czy przygotowanych do tego świeckich, aby trzymać osobę uwalnianą i modlić się za nią.
Sam egzorcyzm jest natomiast bardzo pięknym nabożeństwem liturgicznym. Zaczyna się on modlitwą egzorcysty za samego siebie. Po nim następuje wiele różnych elementów rytuału.
Wymieńmy więc chociaż niektóre...
− Podczas egzorcyzmu odmawiana jest Litania do Wszystkich Świętych. To naprawdę niesamowity moment, podczas którego złe duchy krzyczą, gdyż święci rzeczywiście przychodzą. Dalej odmawiamy Psalmy i specjalną litanię nad osobą zniewoloną. Najistotniejszym elementem rytuału jest wyznanie wiary, bo wtedy wyrzekamy się zła oraz wyznajemy wiarę w Trójcę Świętą i w Kościół. Później następuje formuła egzorcyzmu większego, uroczystego w formie błagalnej. Prosimy Boga, by uwolnił tę osobę. Następnie w formie imperatywnej, w imię władzy, której udzielił nam Kościół, nakazujemy, aby zły duch ją opuścił. Takie słowa może wypowiedzieć tylko egzorcysta, bo inaczej mogłoby się to skończyć bardzo dramatycznie, chociażby ciężkim pobiciem. Egzorcystów przed atakami Złego chroni udzielona im władza, a i tak diabeł próbuje się do nich dobrać. Jest także czas na dziękczynienie, modlitwę, w której prosimy, aby Bóg chronił miejsca uwolnione oraz na błogosławieństwo.
Czasami, po części imperatywnej, odkładamy rytuał na chwilę, a bywa, że na wiele godzin. Rozpoczyna się wówczas wielka batalia, podczas której gnębimy Złego tak, aby powiedział: „Dość!” i by sam wyszedł. Używamy tu sakramentaliów takich jak święcone: woda, olej czy sól, stuły kapłańskiej i wielu modlitw. To także moment, kiedy trzeba rozpoznać złego ducha i dowiedzieć się, ile w ogóle ich jest w człowieku, wypytać o jego imię, o to, kiedy zamierza wyjść i nakazać mu, by odszedł, zakazując jednocześnie powrotu.
A co dzieje się wówczas z takimi duchami?
− Egzorcysta może je odesłać albo do piekła, albo pod krzyż Chrystusa, aby On nimi rozporządzał. Czasami złe duchy proszą mnie, bym pozwolił im wejść chociażby w jakieś zwierzę, byle nie musiały wracać do piekła. Jeden z moich kolegów egzorcystów uległ takiej prośbie i posłał je w chodzące po pobliskim podwórku kury. Zaraz potem wszystkie te ptaki uderzyły z impetem o siatkę ogrodzenia, zabijając się.
Mówi Ksiądz o rozmowie ze złym duchem. W jaki sposób on odpowiada?
− Głosy dochodzą z ust osoby, która jest uwalniana. Ale czasami wiele głosów wydobywa się też gdzieś z okolic żołądka. Złe duchy potrafią się również kłócić między sobą. Fizycznie słyszę, że to głosy pochodzące od wielu duchów osobowych.
Zły duch nie wypowie zdania, żeby nie przekląć. I nieważne, w jakim języku mówi. Dlatego aż przechodzą mnie ciarki, kiedy słyszę, że ktoś używa wulgaryzmów, bo to po prostu język złego ducha. Oczywiście, nie jest to jednoznaczne z opętaniem, ale uważam, że nie powinniśmy używać języka, który jest właściwy dla diabła.
Na koniec muszę oczywiście zapytać o to, jak chronić się przed złem?
− Chroni nas przede wszystkim Bóg, więc najważniejsze to żyć w łasce uświęcającej i przystępować do sakramentów. Naszą bronią jest także modlitwa, relikwie świętych i sakramentalia. Powiedzenie: „Bać się czegoś jak diabeł święconej wody”, jest jak najbardziej prawdziwe. Stąd warto mieć także w domu, przy drzwiach, kropielnicę i jej używać. Ważna jest również życzliwość między ludźmi, bowiem wówczas nie będzie złorzeczenia czy zazdrości. Jednocześnie nie możemy ulegać lękowi, że wszędzie czyha na nas zło: w każdej bajce, symbolu czy muzyce. Oczywiście bywają takie, które są demoniczne, ale nie możemy wszędzie panicznie doszukiwać się działania diabła – to nie jest chrześcijańskie podejście. Warto jednak mieć w sercu słowa św. Pawła, który zachęca do tego, aby unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła.
Ks. Michał Olszewski ze Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego (sercanów) święcenia kapłańskie przyjął w 2009 r., od 2011 egzorcysta diecezji kieleckiej. Autor m.in. książek Egzorcyzm. Posługa miłości, Ciemne noce Nikodema czy wydawanych z okazji Roku Wiary kolejnych tomów Credo. Znany i ceniony rekolekcjonista, kaznodzieja oraz ewangelizator. Redaktor naczelny portalu ewangelizacyjnego Profeto.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.