Prymas Polski i wszystkich Polaków

Niedziela 39/2013 Niedziela 39/2013

O zasługach Prymasa Polski, kard. Józefa Glempa dla Polaków na uchodźstwie i w dawnych republikach radzieckich z biskupem pomocniczym seniorem archidiecezji lubelskiej Ryszardem Karpińskim rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

 

Podczas tej podróży Ksiądz Prymas miał okazję spotkać najwyższe władze Kościoła prawosławnego w Rosji i gości z różnych krajów europejskich. Z Polski byli obecni również dwaj księża reprezentujący ówczesne duszpasterstwo wojskowe: ks. płk Florian Klewiado SJ, dziekan generalny WP, i ks. płk Stanisław Obszyński, proboszcz parafii garnizonowej w Lublinie. Z władz cywilnych spotkał m.in. Raisę Gorbaczow i min. Andreja Gromykę.

– Jak wyglądała druga podróż Księdza Prymasa do ZSRR?

– Wrześniowa podróż prymasa Glempa trwała tylko trzy dni, od 5 do 7 września 1988 r., i była dobrze przygotowana od strony duszpasterskiej. Ksiądz Prymas spotkał się z tysiącami naszych rodaków w Grodnie, Lidzie, Nowogródku, Mińsku, Nieświeżu, Pińsku i Brześciu. Oczywiście, były też spotkania z przedstawicielami władz cywilnych i kościelnych Cerkwii prawosławnej.

Śmiem twierdzić, że owocem tych podróży były pierwsze nominacje biskupów w roku 1989 i w następnych latach na Białorusi i Ukrainie, nieco później w Moskwie i na Litwie. Pierwszym z nich był, ogłoszony 25 lipca 1989 r., Tadeusz Kondrusiewicz jako ordynariusz wszystkich katolików na Białorusi.

– O jakich konkretnych owocach tych podróży możemy mówić?

– Ponieważ liczba księży była niewielka, jedyne seminarium na terenie ZSRR – w Rydze na Łotwie – nie było w stanie zaspokoić potrzeb, brak było także kapłanów, którzy potrafiliby prywatnie przygotowywać kandydatów do święceń, jak to praktykowano w niektórych przypadkach dotychczas, i powstała paląca potrzeba wsparcia personalnego z Polski. Prymas Glemp osobiście, jego sekretariat i cała Konferencja Episkopatu Polski angażowali się w załatwienie tej sprawy. Potrzebne były uzgodnienia z przedstawicielami Kościoła i władz ZSRR, a później poszczególnych państw, potrzebna była pewna koordynacja pomocy ze strony polskich diecezji, zgromadzeń zakonnych i instytucji kościelnych. Ta forma pomocy funkcjonuje po dzień dzisiejszy, choć, oczywiście, jest już coraz więcej powołań miejscowych, przygotowanych w tamtejszych seminariach duchownych. W tym celu przy końcu 1989 r. Ksiądz Prymas powołał do życia skromny Zespół Pomocy Kościołowi w ZSRR, przemianowany później na Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Na czele tego zespołu stanął bp Jerzy Dąbrowski, biskup pomocniczy gnieźnieński, zastępca Sekretarza Generalnego KEP i równocześnie bliski współpracownik Księdza Prymasa w jego sekretariacie. Do zespołu zostali powołani także ks. Stanisław Kuraciński SAC i ks. Edward Michalski TChr. Sekretarką była Barbara Milanowska. Zespół miał koordynować pomoc poszczególnym diecezjom i zgromadzeniom zakonnym w poszukiwaniu kapłanów chętnych do wyjazdu na Wschód, załatwiać konieczne formalności, wspierać materialnie nie tylko tych księży, ale Kościół na Wschodzie w ogóle. A potrzeby były ogromne. Brak było ksiąg i szat liturgicznych, katechizmów i podręczników do nauki religii, książeczek do nabożeństwa itp. Pojawiła się też potrzeba zaradzenia nowym problemom, np. jak wspomagać tamtejszych inżynierów w odbudowie zrujnowanych kościołów czy w budowie nowych.

– Ksiądz Biskup musiał się w swojej posłudze bardziej w tę pomoc zaangażować…

– Po śmierci w wypadku samochodowym bp. Jerzego Dąbrowskiego (14 lutego 1991 r.), powracającego z wizytacji kanonicznej w archidiecezji gnieźnieńskiej do Warszawy, Ksiądz Prymas mianował mnie przewodniczącym tego zespołu (2 marca 1991 r.). Akurat w tym czasie uczestniczyłem w święceniach biskupich we Lwowie i w Żytomierzu. Ponieważ ks. Michalski wyjechał do pracy w Australii, jego miejsce zajął w październiku 1991 r. ks. Wiesław Wójcik TChr. Oczywiście, w tym czasie była okazja do częstych kontaktów z Księdzem Prymasem. Z jego błogosławieństwem i specjalnym pismem wyjeżdżali pierwsi kapłani do pracy na Wschodzie, często w bardzo trudnych warunkach, ale pełni zapału i zwykle witani bardzo serdecznie przez tamtejszą ludność. W razie potrzeby Ksiądz Prymas udzielał także pomocy materialnej.

Owocem wyjazdu prymasa Glempa na Wschód było też skierowanie do pracy w Moskwie w 1990 r. ks. dr. Tadeusza Pikusa, prefekta z Archidiecezjalnego Seminarium Warszawskiego, jako kapelana Pracowni Konserwacji Zabytków oraz duszpasterza Polaków w ZSRR. Wystarczy wspomnieć, że wówczas w Moskwie pracowało w różnych instytucjach 18 tys. Polaków. Ks. Pikus zorganizował tam i założył College Teologii Katolickiej św. Tomasza z Akwinu. Abp Tadeusz Kondrusiewicz, przeniesiony tutaj z Białorusi w 1991 r., mianował go dziekanem tegoż College’u i wykładowcą teologii fundamentalnej (1991-92). W 1992 r., po zakończonej misji, ks. Pikus wrócił do Polski na dawne stanowisko.

– Wasze więzi pogłębiały się także po przejściu Księdza Prymasa na emeryturę...

– Kard. Glemp po przejściu na emeryturę był kilkakrotnie w Lublinie. Jedną z okazji był złoty jubileusz mojego kapłaństwa, obchodzony uroczyście w archikatedrze lubelskiej 18 kwietnia 2009 r. Homilię wygłosił wówczas abp Józef Michalik, przewodniczący KEP. Na zakończenie uroczystości, w której uczestniczyło 22 biskupów, ponad 150 księży i wiele osób świeckich, kard. Glemp podziękował mi za pracę dla Episkopatu Polski i udzielił pasterskiego błogosławieństwa.

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...