Ratowanie tolerancji

Religia była - i nadal na wiele sposobów jest - władzą ze wszystkich największą i najtrudniejszą do zaakceptowania przez państwo Azymut, 2/2002 Artykuł jest przedrukiem z miesięcznika First Things, 115/2001



Nowożytny relatywizm

W czasach nowożytnych, gdy nominalistyczne założenia zakwestionowały dostrzegalne połączenie między materią i formą, wcześniejsze rozumienie silnego powiązania pomiędzy różnymi sposobami myślenia oraz wierzenia zostało również utracone. Tak więc nowożytni ludzie są niezdolni do tolerowania obcych poglądów w inny sposób niż poprzez twierdzenie, iż wszystkie opinie mają jednakową wartość, ponieważ oświetlają one jedynie umysł jednostki, która dokonuje procesu myślenia. Ujmując zaś to stanowisko w sposób łagodniejszy, nowożytni myśliciele ograniczają pewne rodzaje poglądów - szczególnie zaś poglądy religijny i moralne - do sfery prywatnej. W przeciwieństwie do tego św. Augustyn mógł być przekonany, iż jego wcześniejsza lektura dzieł neoplatońskich nauczyła go czegoś na temat Boga, mimo iż wiedza ta była niepełna. "W tych samych dziełach przeczytałem o Słowie, Bogu, który nie narodził się z rodzaju ludzkiego, z woli natury lub z woli człowieka, lecz z Boga. Jednak nie przeczytałem w nich, iż Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". I dalej kontynuuje, aby pocieszyć chrześcijan, którzy byli zaniepokojeni w sumieniu intelektualnym "mięsem ofiarowanym bożkom", pisząc: "Niech każdy dobry i prawdziwy chrześcijanin zrozumie, iż wszędzie tam, gdzie można znaleźć prawdę, należy ona do ich Mistrza".

Tolerancja, która w swoim przednowożytnym rozumieniu oznaczała bardziej słuchanie innych niż zbyt pospieszne mówienie, tak by można było prawidłowo ocenić to, co zostało powiedziane, była postrzegana przez św. Augustyna jako normalny nawyk myślowy chrześcijan: "I co jeszcze zrobiło wiele dobrych i wiernych osób spośród naszych braci? Czy nie widzimy, jaką ilość złota, srebra i ubrań wziął ze sobą Cyprian, najbardziej przekonywający nauczyciel i najbardziej błogosławiony męczennik, gdy wyszedł z Egiptu? Ile przyniósł ze sobą Laktancjusz! Zaś Wiktoryn, Optat i Hilary, nie wspominając o żyjących! Ile zapożyczyli liczni Grecy! Zaś przed nimi najbardziej wierny sługa Boży, Mojżesz, dokonał tej samej rzeczy. To właśnie o nim jest napisane, iż nauczył się wszelkiej mądrości od Egipcjan (...) Ponieważ to, co zdarzyło się w czasie Wyjścia, było bez wątpienia typem tego, co dzieje się teraz".

Wszystko, co powiedzieliśmy, nie oznacza oczywiście, że chrześcijaństwo w pierwszym tysiącleciu było całkowicie tolerancyjne. Słynnym przykładem odmiennych poglądów był Tertulian, który sprzeciwiał się całemu filozofowaniu, pytając stanowczo: Quid Athenae Hierlosolymis? ("Co Ateny mają wspólnego z Jerozolimą?"). Wątki wrogie w stosunku do innych filozofii i wierzeń można znaleźć w całej historii Kościoła. Jednak obecność tolerancyjnego nastawienia myślicieli dopełnia obrazu świata sprzed pojawienia się nominalizmu w okresie późnego średniowiecza i ta dobra praktyka poprzedza nowożytną utratę umiejętności dokonywania syntezy. Ważne jest, by dostrzec, iż zanikanie tak potężnego narzędzia, jakim była tolerancja, nie nastąpiło wraz z nastaniem "wieków ciemnych" - jak utrzymuje to popularny mit - lecz u zarania nowożytności. Jeśli mamy odzyskać prawdziwą tolerancję, musimy zacząć od dostrzeżenia różnicy między autentyczną praktyką tolerancji a jej nędznym substytutem, który zatriumfował w erze
nowożytnej.

Tłumaczenie: Krzysztof Warchoł

***


A. J. Conyers jest profesorem teologii na Uniwersytecie Baylor.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...