Przeciw fałszowaniu słowa

Nigdy w naszych rozmowach nie prosiłem o komentarz na temat kazań czy homilii Księdza Arcybiskupa. Tym razem jednak odstąpię od tej zasady i zapytam, skąd ten medialny rezonans po ostatniej homilii Księdza Biskupa na Boże Ciało? Niedziela, 24 czerwca 2007




Od dawna – a może od zawsze – media nie interesowały się moimi wystąpieniami czy umieszczanymi w „Niedzieli” tekstami. Nie były atrakcyjne, bo mówiłem prawdę niewygodną, a przy tym nie można się było „uczepić” rządu. Ubolewam, że obecnie, fałszując sens mojego przepowiadania, próbowano manipulować sumieniami i myśleniem ludzi.

Św. Paweł w Liście do Tymoteusza zaleca: „Rozważaj, co mówię, albowiem Pan da ci zrozumienie we wszystkim. Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą. Nauka to zasługująca na wiarę” (2 Tm 2,7-10).

Te słowa chciałbym ofiarować Czytelnikom i moim Słuchaczom. A tekst homilii – jeśli ktoś zechce go przeczytać – niech stanie się okazją do refleksji nad ważnymi sprawami naszej Ojczyzny. Potwierdzam, że partie stojące u steru rządu i partie opozycyjne, deklarujące wierność nauce społecznej Kościoła, nie zdały egzaminu podczas głosowania nad konstytucyjnym zapewnieniem prawa do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Katolik w sytuacji, kiedy pojawia się problem wyboru między kulturą życia a kulturą śmierci, nie może uciekać w sofistykę. Muszę jasno powiedzieć „tak” za życiem. Jeśli nie, po prostu sam siebie okłamuję, powołując się na chrześcijańskie korzenie i chrześcijańską aksjologię.

Zagrożona jest polska rodzina. Wymiera naród. To moja kolejna myśl i moja troska. Zagrożona jest na wieloraki sposób, także przez wmawianie, że w Polsce prześladuje się ludzi innej orientacji seksualnej. Kłamstwo. Są takie miejsca i kluby, w których spotykają się ludzie zranieni w swojej płciowości. Nikt temu nie zaprzeczy. Ulica nie jest miejscem demonstrowania spraw intymnych. Zapytam wszystkich redaktorów i „nauczycieli narodu” broniących parad równości – czy zaprowadziliby swoje dziecko do klubów, w których dokonuje się „wprowadzenie” w tzw. mniejszości seksualne. Dlaczego zatem chcą napastować nas, nasze dzieci i młodzież swoim chorym ekshibicjonizmem na ulicach naszych miast?

Rodzina jest zagrożona na różne sposoby: bezrobociem, emigracją, a także chorymi pomysłami ludzi, którzy chcą na koloniach uczyć dzieci rozpusty i podawać środki poronne, które by zabiły skutki tej rozpusty, czyli poczęte życie. Wyjeżdżającym na kolonie zawsze uczciwie mówiono, że nie wolno spożywać alkoholu, zażywać narkotyków i podejmować życia seksualnego. Skoro tak się nie dzieje, to zróbmy coś, aby ten przepis był przestrzegany, a nie sugerujmy, że należy go łamać.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...