Między światem bezrobotnych a społeczeństwem panuje zwykle przepaść, wypełniona niechęcią, niezrozumieniem, uprzedzeniem, nieraz pogardą. Przejawiają się w tym braku stosunku wszystkie ujemne strony egoizmu, wszystkie następstwa braku chrześcijańskiej miłości bliźniego. Niedziela, 5 sierpnia 2007
To wówczas, gdy socjalizm wziął się za bary z kapitalizmem, Ojciec Święty sformułował własną naukę odnośnie do życia ekonomicznego i społecznego. Była to jak na owe czasy genialna encyklika, podnosząca problem niesprawiedliwości społecznej, ubóstwa robotniczych rodzin, kapitalistycznego wyzysku i napięć społecznych. Papież zaproponował nowe rozwiązania kwestii robotniczej, nowy porządek społeczno-ekonomiczny, zasadzający się na wyborze odpowiedniej polityki ekonomicznej. Chodziło głównie o dopuszczenie interwencji państwa w sektorze gospodarczym, o tzw. zasadę pomocniczości państwa, jak również o rozwój stowarzyszeń pracowniczych, związkowych, korporacyjnych, a także możliwości tworzenia akcjonariatu pracowniczego.
Co Prymas przypomniałby nam dzisiaj? Myślę, że mówiłby dużo o cnocie rzetelności. Ta cnota powinna być w każdej pracy zawodowej, wychowawczej czy politycznej. Rzetelność pracodawcy była w opinii Prymasa odpowiedzią na rzetelność pracownika. „Rzetelność za rzetelność, uczciwość za uczciwość, wartość za wartość – to wymiana sprawiedliwości, która też musi rządzić się zasadami moralności chrześcijańskiej oraz zwykłej uczciwości życia i współżycia” (Z listu na XXXIII Tydzień Miłosierdzia, Warszawa, sierpień 1977).
Ksiądz Prymas nauczał o „chrześcijańskiej” ekonomii, a opierając się na niej – o budowaniu sprawiedliwego ładu społeczno-ekonomicznego. Do tego jednak są potrzebne: demokracja jako najlepsza forma organizacji społeczno-gospodarczej, przedsiębiorczość i związany z nią zysk, wolny rynek, pozytywny wpływ państwa oraz podmiotowość społeczeństwa. Wszystko to zaś winno wspierać się na właściwej podstawie antropologicznej, którą wyznacza szacunek dla godności osoby ludzkiej, jej niezbywalnych praw i wartości. Przyświecać zaś temu powinna zasada, że nie człowiek ma służyć ekonomii, ale ekonomia – człowiekowi, czyli w odniesieniu do pracy, nie powinna ona być „przedmiotem handlu”, ale stanowić integralną część życia ludzkiego. Jednym słowem – Ksiądz Prymas opowiadał się za takim modelem ekonomicznym, który jest zdolny pobudzić wzrost materialny i duchowy ludzkości, a tego nie starały się ani nie mogły uczynić zarówno kapitalizm, jak i komunizm. W tamtych jednak latach można było o takim modelu tylko nauczać, ponieważ w praktyce ludzka praca była całkowicie uzależniona od doktryn i potrzeb komunistycznego państwa.
Dzisiaj mamy wszelkie warunki, aby praca stała się wartością. Nikt nie upolitycznia pracy, dlatego – nawiązując do myśli kard. Wyszyńskiego – należy spróbować rozwiązać bezrobocie w sposób strukturalny, dokonując gruntownej przebudowy społeczno-gospodarczej, włączając w społeczne fundamenty pierwiastki duchowe, ewangeliczne. Bez nich nie da się rozwiązać kwestii społecznych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.