Dzień Dziękczynienia jest związany z ideą Opatrzności Bożej, a także z budową świątyni będącej pierwotnie wotum narodu polskiego za Konstytucję 3 Maja. Nasz Dzień Dziękczynienia jest więc skoncentrowany na przeżyciu religijnym oraz na wdzięczności narodu. Niedziela, 25 maja 2008
– W tym roku pierwszy raz będziemy obchodzili Dzień Dziękczynienia. Czym to święto ma się różnić od tego, które jest obchodzone np. w USA?
– Idea święta amerykańskiego jest bardziej związana z państwowością. Natomiast nasz Dzień Dziękczynienia jest związany z ideą Opatrzności Bożej, a także z budową świątyni będącej pierwotnie wotum narodu polskiego za Konstytucję 3 Maja. Nasz Dzień Dziękczynienia jest więc skoncentrowany na przeżyciu religijnym oraz wdzięczności narodu.
Wymiar religijny wdzięczności wynika z pierwotnej więzi człowieka z Bogiem. Dopóki człowiek żył w jedności z Bogiem, to Stwórca okazywał mu życzliwość. A potem, gdy człowiek zgrzeszył, Bóg zesłał na świat Chrystusa, który oddając za nas życie, odkupił nasze winy. Jeżeli ktoś ma świadomość, że Chrystus oddał za niego swoje życie, to nie pozostaje mu nic innego, jak okazać Bogu wdzięczność.
– A wymiar narodowy święta...
– W wymiarze historycznym jest to wdzięczność za ponad tysiąc lat chrześcijaństwa. Za to, że Kościół odegrał ogromną rolę w budowaniu państwowości i tożsamości narodu. Nie będę przypominać o sprawach ogólnie znanych, jak odzyskanie niepodległości. Przypomnę może jedynie, że np. po soborze w Konstancji w 1415 r. to Polacy jako pierwsi opowiedzieli się za tym, aby orędzie zbawienia nieść ludziom słowem, a nie nawracać przemocą. Myślę, że za to także powinniśmy być – jako naród – Bogu wdzięczni.
– A jaką praktyczną naukę na tu i teraz powinniśmy wyciągnąć z tego nowego święta?
– Trzeba zacząć od środowisk najbliższych – rodzin, sąsiadów. I tam najpierw budować atmosferę życzliwości, przyjaźni i dziękowania sobie za dobro. To nas autentycznie zbliży do siebie i do Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.