Powstańcy walczyli o niepodległą Polskę. Doskonale rozumiały to osoby, które przez dziesięciolecia pielęgnowały pamięć o Powstaniu Warszawskim, mimo że jego znaczenie i sens podważała komunistyczna propaganda. Teraz sytuacja kraju jest inna. Niedziela, 2 sierpnia 2009
Stop realizmu i romantyzmu ujawnił się również w latach 80. Powstanie „Solidarności”, jej hasła i sposób działania są w historii określane jako bezkrwawa lub samoograniczająca się rewolucja. Co do takiej oceny zgadzają się wszyscy. Tak jak niemal wszyscy zgadzają się, że „Solidarność” nie byłaby możliwa bez Jana Pawła II i bez pielgrzymek papieskich.
Jednak ten, kto zagłębi się w całą treść homilii wygłoszonej w stolicy 30 lat temu, znajdzie także fragment, w którym Ojciec Święty odwołuje się do Powstania Warszawskiego. – W tej wielkiej homilii była mowa o tym, że historia jest wielkim dramatem, w którym ścierają się siły dobra i zła. I że trzeba się opowiedzieć po stronie tych wartości, które są zagrożone. Że trzeba ich uporczywie bronić w każdych warunkach. Ale do tych warunków trzeba dobierać środki. I tak właśnie było z „Solidarnością” – mówi dr Gawin.
Przy okazji kolejnych powstańczych rocznic powtarza się ciągle ten sam zbiór pytań i zazwyczaj padają te same odpowiedzi. Najważniejsze z pytań brzmi: Czy Powstanie Warszawskie było błędem? A najczęściej powtarzane twierdzenie: Powstanie przegrało. Jednak – według przywołanego już wcześniej Rymkiewicza – jest inaczej, Powstanie zwyciężyło.
„Dowód na to, dobrze widoczny, całkowicie wystarczający, jest tuż obok, wokół nas – i my wszyscy, którzy tu żyjemy, też jesteśmy dowodem. Tym dowodem jest niepodległa Polska. Komenda Główna i Delegatura Rządu na Kraj po to właśnie podjęły decyzję o wybuchu Powstania – żeby osiągnąć właśnie taki, a nie inny skutek.
Chodziło tylko o to, o nic innego” – pisze poeta i eseista w „Kinderszenen”. I wyjaśnia, że mówiący o klęsce PW patrzą na historię jak na pojedyncze, oderwane od siebie kawałki. Tymczasem one mają swój dalszy ciąg. Czasami bezpośredni, innym razem na ich ujawnienie trzeba czekać latami. W tej perspektywie Powstanie Warszawskie doprowadziło do wolnej Polski, a pokonani ostatecznie zwyciężyli.
Pytanie na dziś
Również zdaniem dr. Gawina, kluczem do Powstania Warszawskiego jako wydarzenia historycznego jest idea wolności. – Przypomnijmy sobie słowa, jakie popłynęły w eter z walczącej Warszawy w 5. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Delegat Rządu na Kraj powiedział: „Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać” – mówi historyk idei i podkreśla: – Jest to zdanie, które każde kolejne pokolenie Polaków może sobie powtarzać i przemyśleć.
W książkach Kuleszy nie ma syntez ogólnych dotyczących Powstania. Są za to możliwie precyzyjne opisy poszczególnych miejsc walki. Czy za nimi także kryje się jakaś lekcja na dziś? – Nigdy, spotykając się z młodymi, nie powiedziałem: patrzcie, jakim byliśmy wspaniałym pokoleniem – zastrzega autor dziesięciu książek o Powstaniu Warszawskim. – Myślę jednak, że warto, aby młodzi ludzie, poznając historię Powstania, zwrócili uwagę na przykłady bezinteresowności, niesienia pomocy oraz dzielenia się z drugim człowiekiem – radzi na koniec Kulesza.
…Nie można zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami – jeśli się nie pamięta, że pod tymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu
Jan Paweł II
Warszawa 1979, pl. Zwycięstwa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.