Zanim został dyrektorem Programu 2 Polskiego Radia, przez lata był wydawcą i redaktorem pism. Przede wszystkim jednak był i jest wziętym filozofem i publicystą, którego teksty wywołują często emocje, a czasem polemiki. W „Niedzieli” gości od niedawna na stronie 26. Niedziela, 23 sierpnia 2009
Choć Paweł Milcarek jest szefem ważnego programu Polskiego Radia, zawsze jednak jest i pewnie będzie kojarzony przede wszystkim z „Christianitas”, dwumiesięcznikiem, który stworzył i którym przez prawie dziesięć lat kierował. Udało mu się stworzyć wokół siebie grupę podobnie myślących, młodych i starszych osób.
Co ich łączyło? Najogólniej mówiąc, światopogląd. – Wszyscy byliśmy tradycjonalistami, chodziliśmy na Mszę św. trydencką – mówi Paweł Milcarek. – To był – jego zdaniem – klucz do tego środowiska. „Christianitas” to zawsze był mały zespół, otoczony wianuszkiem interesujących współpracowników.
– Nie czytam może wszystkich numerów „Christianitas”, ale wiem, że kiedy sięgnę po nie, zawsze tam znajdę solidne materiały, porządnie i dobrze napisane – mówi Marek Horodniczy, szef „Czterdzieści i Cztery”, pisma związanego z Kościołem. – Pismo, jak i sam jego wieloletni szef, jest błyskotliwe i niebanalne. Także dlatego wywołuje czasem emocje – przyznaje Horodniczy. Sam Milcarek trzyma je na wodzy. – Potrafi dyskutować twardo, ale bez emocji. I co ważne, ma argumenty, którymi potrafi rozłożyć adwersarzy na łopatki – podkreśla.
Przełom językowy
Droga Pawła Milcarka do filozofii i publicystyki wiodła przez historię. Studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczynał w połowie lat 80. z przeświadczeniem, że zostanie nauczycielem. – Chciałem uczyć prawdziwej historii – mówi. Jednak gdy kończył studia, historia przyspieszyła. Zaczynała się III RP, pojawiło się sporo możliwości. – Gdy zaczynałem studia, można było o tym tylko pomarzyć. Myślałem, jak wielu innych, że PRL będzie trwać jeszcze długo.
Pierwszy ważny dla siebie tekst napisał już w liceum, na początku lat 80., w założonym przez siebie podziemnym „Harcowniku”, związanym z niezależnym ruchem harcerskim. I w szkole, i już w czasie studiów, był bardzo aktywny: należał do słynnej warszawskiej harcerskiej Czarnej Jedynki, współtworzył konserwatywną Ligę Akademicką i uczestniczył w reaktywowaniu katolickiego Polskiego Związku Akademickiego, zawieszonego po ogłoszeniu stanu wojennego.
W latach 80. współpracował z podziemnymi pismami, ale pisał też w „naziemnym” katolickim tygodniku „Ład”. Pierwszy tekst pojawił się w 1984 r., gdy miał 18 lat. Potem były kolejne teksty, pisma i tematy. Coraz częściej te z najwyższej filozoficznej półki, czasem hermetyczne, z coraz większym dystansem do bieżących wydarzeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.