Jak pomóc dziecku z głębszą niepełnosprawnością intelektualną kroczyć drogą wiary. Wieczernik, 168/2009
Poznanie dziecka
Dzieci, nad których sytuacją się zastanawiamy, żyją nieco inaczej niż my. Nie znaczy to jednak, że żyją gorzej. Ich życie jest jakościowo identyczne z naszym. Chcąc pomóc dziecku, musimy przede wszystkim je poznać. Poznać jego funkcjonowanie, język, sposób postrzegania świata, reakcje, dolegliwości – to wszystko, co stanowi płaszczyznę doczesną oraz to, co składa się na rzeczywistość duchową każdego dziecka. Tutaj zmysły mogą nas często zawodzić, dlatego dostrzeżenie płaszczyzny wiary odbywa się nie tylko przez obserwację zachowań, ale również przez wiedzę i również łaskę, otrzymanej przez nas wiary. Wiara poparta rozumem, pozwala nam dostrzec godność, prawa i obowiązki dziecka, jako dziecka Bożego.
Należy dodać, że dzieci niepełnosprawne umysłowo w stopniu głębokim, jak się wydaje, są stale w stanie łaski uświęcającej – z powodu braku pełnej świadomości popełnienia grzechu. Niektórzy nawet odważnie stwierdzają: są święte. Patrząc oczyma wiary widzimy, iż są one znakiem miłości Boga. Swoją obecnością wskazują na Boga i przypominają rodzicom o obowiązku podtrzymania i rozwijania wiary swojej i dzieci.
Dlatego rodzice są jeszcze bardziej odpowiedzialni za wiarę takiego dziecka przez całe życie (w przeciwieństwie do dzieci w normie intelektualnej). Istotną rolę pełni tu wspólne pielęgnowanie wiary.
Poznanie siebie
Aby poznać siebie należy spojrzeć na dwie płaszczyzny: emocjonalną (nazwijmy ją doczesną) i duchową (rozciągającą się w wieczność). Obie rzeczywistości wpływają na siebie. Od owej doczesności zależy przecież moja „wieczność”. A i sama doczesność nabiera blasku, kiedy przeżywam ją w perspektywie wieczności.
Wiara jest rzeczywistością dynamiczną. Nieustannie się zmienia: rozwija się, ale też słabnie. Na drodze wiary czekają nas kryzysy. Wymienia się często trzy powody kryzysów na drodze wiary: 1) mój grzech, 2) grzech innych ludzi, 3) próba wierności, która jest „trudnym darem”.
Sytuacja rodziców dziecka z problemem niepełnosprawności intelektualnej jawi się tu jako „trudny dar”, spowodowany cierpieniem niezawinionym. Swoistego rodzaju Hiobowa próba, której zostali poddani rodzice.
Problemy zaczynają się tutaj mnożyć: wiadomość o niepełnosprawności dziecka jeszcze w okresie ciąży i związane z tym decyzje, problem zdrowotny, czy też jawiący się jako jeden z pierwszych i bardzo ważnych – problem finansowy i związany ze zmianą stylu życia, w którym wszystko zdaje się być podporządkowane temu jednemu dziecku. Pojawiają się problemy związane z akceptacją dziecka, z akceptacją samego siebie, rodzi się podświadome poczucie winy i w związku z tym pretensje do współmałżonka, do Pana Boga. Mnożą się problemy związane z akceptacją dziecka i jego rodziców przez otoczenie, społeczeństwo.
Ważne, aby sami rodzice mieli świadomość zachodzących w nich mechanizmów psychologicznych, występujących od początku narodzin ich pociechy.
Kryzysy na drodze wiary, to próba, jakiej poddani są przede wszystkim rodzice, ale też i ci wszyscy, którzy poświęcają się pracy z dziećmi niepełnosprawnymi. Może okazać się ona zbawienna dla naszego życia wiary – tak, jak stała się dla biblijnego Hioba. Dlatego dla prowadzenia dzieci drogą wiary konieczne jest pielęgnowanie własnej wiary. Nie można głosić Chrystusa, samemu nie będąc w zażyłej z Nim relacji. Przekaz wiary dotyczy przecież relacji osobowej, a nie formuł, zewnętrznych tylko zachowań i traktowania Chrystusa i Kościoła jako dodatku do życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.