Mityczne postaci świecą magicznym światłem. Lecz, tak jak księżyc, zazwyczaj mają nie tylko jasną, ale także ciemną stronę, skrywającą ich mroczne tajemnice. W zasięgu mitu znalazł się kubański rewolucjonista Che Guevara, który, mimo krótkiego życia, wywarł piętno na wielu pokoleniach młodzieży na świecie. Przegląd Powszechny, 3/2008
Ryszard Kapuściński, który wiosną 1968 r. przemierzył boliwijską trasę Guevary, potwierdził, że nie miała ona żadnej szansy. Z jednej strony wyjątkowo morderczy klimat, z drugiej błędna koncepcja intelektualnej lewicy przekonanej, że masy są postępowe i wystarczy tylko zapalić lont, a dojdzie do wybuchu. Z jednej strony nieznajomość własnego społeczeństwa, z drugiej bezkrytyczna wiara w doktrynę [2].
W nieuchronnej konfrontacji, mimo pewnych sukcesów w potyczkach, partyzanci ponieśli całkowitą klęskę. Przyczynił się do niej Che, który popełnił bardzo liczne błędy – przecenianie sił własnych, niedocenianie możliwości armii czy nieumiejętność nawiązania kontaktów z miejscową ludnością. Na dodatek 15 kwietnia ukazał się w Hawanie artykuł Guevary, w którym znalazło się sławne zdanie nawołujące do stworzenia na świecie dwóch, trzech, kilku Wietnamów. Jednocześnie propagował przemoc jako środek walki: Czynnikiem walki jest nienawiść – nieprzejednana nienawiść do wroga, która wykracza poza naturalne ograniczenia istoty ludzkiej i czyni z niej efekt, gwałtowną, selektywną i zimną maszynę do zabijania. Tacy też powinni być nasi żołnierze – lud, którym nie powoduje nienawiść, nie może pokonać brutalnego wroga.
Gdy armia boliwijska zdobyła informacje o partyzantach, także na skutek zdrady niektórych uczestników wyprawy, rozpoczęło się polowanie na Che. Czy istniała możliwość jego ocalenia przez reżim w Hawanie? Władze kubańskie początkowo wspierały Che, lecz jego ewakuacja z Boliwii spowodowałaby poważny zatarg międzynarodowy, na co Castro nie mógł sobie pozwolić. Poświęcił Guevarę z powodów geopolitycznych – narastającej presji na Kubę ze strony ZSRR, który starał się powstrzymać eksport rewolucji kubańskiej i uspokoić napięcia ze Stanami Zjednoczonymi.
[2] R. Kapuściński, Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku, Kraków 2007, s. 80.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.