Czy Bóg mógłby stworzyć taki świat, nad którym nie byłby już w stanie zapanować? Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna: Oczywiście, że nie mógłby. Bo jest naprawdę wszechmocny, to znaczy nieskończenie potężny. W drodze, 5/2009
Jego wszechmoc i miłość podstawą naszego zawierzenia Bogu
Przede wszystkim jednak wszechmoc nie jest w Piśmie Świętym abstrakcyjną cechą dalekiego Boga. Bóg prawdziwy, Stwórca wszystkiego, co istnieje, oczywiście, jest Bogiem wszechmocnym, ale Jego wszechmoc tym m.in. się wyraża, że On dobrotliwie czuwa nawet nad każdym wróbelkiem i nad każdym włosem na naszych głowach, nad nami zaś czuwa najszczególniej: „Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa?
A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” (Mt 10,29–31).
Prawdę o takim właśnie charakterze Bożej wszechmocy Pismo Święte przekazuje w formie nie tyle pouczeń, ile świadectwa. Wiele w nim podziękowań Wszechmocnemu za to, że nas kocha i nad nami czuwa.
Takie dziękczynienia szczególnie często pojawiają się w Psalmach: „Okrzyki radości i wybawienia w namiotach ludzi sprawiedliwych: Prawica Pańska moc okazuje, prawica Pańska wysoko wzniesiona, prawica Pańska moc okazuje (Ps 118, 15n; por. 18,36; 48,11; 63,9).
O tym, że mój los nie jest Bogu obojętny, Psalmista przypomina sobie zwłaszcza w momentach zagrożenia: „Gdy chodzę wśród utrapienia, Ty zapewniasz mi życie, wbrew gniewowi mych wrogów; wyciągasz swą rękę, Twoja prawica mnie wybawia” (Ps 138,7). Najczęściej jednak zawierzenie potężnemu Bogu wyraża się w jednym i drugim: w dziękczynieniu za ocalenie oraz prośbie, ażeby zagrożenie Bóg usunął ostatecznie (por. Ps 25,15; 31,15–18; 32,6).
Zdarza się niekiedy, że człowiek – nie wątpiąc, że Bóg go kocha i że jest wszechmocny – niecierpliwi się, bo czuje się tak, jakby On o nas zapomniał i naszych utrapień nie zauważał: „Przecież to przez wzgląd na Ciebie ciągle nas mordują, mają nas za owce na rzeź przeznaczone. Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się! Nie odrzucaj na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze? Zapominasz o nędzy i ucisku naszym?” (Ps 44,23–25).
Zawierzenie Jezusa swojemu Ojcu w niebie
Szczytowym wyrazem najdosłowniej całoosobowego zawierzenia się Bogu w sytuacji utrapienia była modlitwa Pana Jezusa w obliczu męki krzyżowej, modlitwa idealnie skuteczna, a zarazem, biorąc po ludzku, mogłoby się wydawać, że niewysłuchana.
„Z głośnym wołaniem i płaczem – pisze o tej modlitwie autor Listu do Hebrajczyków – za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości” (Hbr 5,7). Wsłuchując się w powyższe zdanie, możemy zaskoczeni pytać: O czym autor tych słów mówi, skoro Pan Jezus nie tylko nie został wybawiony od śmierci, ale zadano Mu śmierć najokrutniejszą z okrutnych?
A przecież w zdaniu tym wyrażono wielką prawdę. Owszem, Syn Boży został ukrzyżowany i zabity. Jednak śmierć Go nie pokonała, to On ją pokonał! Został On wybawiony od śmierci nie tylko w tym sensie, że zmartwychwstał, ale ponadto w tym sensie, że właśnie dzięki swej śmierci ma moc obdarzać życiem wiecznym wszystkich, którzy chcą do Niego należeć. Zatem wysłuchał jednak Przedwieczny Ojciec swojego Syna, kiedy Ów Go błagał o wybawienie od śmierci. Wysłuchał, bo jest wszechmocny. Zarazem wysłuchał Go inaczej, niż my może byśmy się spodziewali.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.