Zainteresowanie sektami niestety często wzbudzają media. Zachęcają do odkrycia nowego świata, ukazując te grupy jako niezwykłe, fascynujące, otoczone wielką tajemnicą. Przewodnik Katolicki, 8 lipca 2007
Ojciec Michał twierdzi, że słowo sekta zawęża pojęcie tylko do kwestii religii.
– A dziś coraz częściej w naszych ośrodkach okazuje się, że mamy do czynienia z grupami destrukcyjnymi, w których w ogóle nie istnieje pojęcie jakiegokolwiek sacrum - mówi. Joanna Chaberska dodaje, że w Polsce aktywnie działają grupy destrukcyjne, mające charakter terapeutyczny, ekologiczny oraz okultystyczny. Powstają także grupy destrukcyjne o charakterze politycznym, w których oczywiście polityka zamienia się w ideologię. W opinii ojca Adamskiego obecnie w naszym kraju prężnie działają grupy o charakterze ekonomicznym i terapeutycznym, formalnie zarejestrowane jako fundacje i stowarzyszenia. Wszystkie łączy wspólny istotny element - stosowanie technik psychomanipulacyjnych. I choć powstająca ustawa próbująca zdefiniować pojęcie psychomanipulacji wywołuje dużo kontrowersji, to udaremnienie działalności tych grup, zdaniem ojca Michała, jest możliwe tylko przez absolutne zdyskredytowanie mechanizmów, jakie stosują.
W ostatnim trzydziestoleciu w Kościele katolickim zauważalna jest duża aktywność wspólnot charyzmatycznych. Jak zauważa Hayat El Mountacir, znana działaczka, a także przedstawicielka Centrum Dokumentacji i Przeciwdziałania Psychomanipulacji w Paryżu, wiele z nich podąża w bardzo niebezpiecznym kierunku. Zdaniem ojca Adamskiego, w ruchach charyzmatycznych są dwa potencjalne poziomy wkroczenia ich na drogę „sekciarstwa”. Pierwszym z nich jest fakt, że ruch charyzmatyczny ma swoje początki w Kościele protestanckim. Łączy się to z pewną określoną wizją Kościoła, obecną w łonie protestantyzmu, a bardzo różniącą się od eklezjologii katolickiej. Drugim problem jest zaniedbanie realnych potrzeb wiernych w klasycznej parafialnej wspólnocie katolickiej. Ludzie poszukują czegoś bardziej żywego, autentycznego, co często może być źródłem manipulacji, nadużyć (nawet nieświadomych) wewnątrz grup modlitewnych.
Nie można przekreślać osobistego kontaktu ze Słowem Bożym, własnego doświadczenia Pana Boga. Ważne jest też uruchomienie całej sfery emocjonalnej w naszym formowaniu dojrzałości chrześcijańskiej, jednak – jak przestrzega ojciec dyrektor – jeśli w tym wszystkim zapomina się o całościowym wymiarze działania Jezusa Chrystusa w Kościele, zwłaszcza w sakramentach: Eucharystii i spowiedzi, przeakcentowując charyzmatyczność (mylnie kojarzoną często z emocjonalnym przeżywaniem wiary), to nagle zaczyna się dziać coś dziwnego we wspólnotach charyzmatycznych. Niebezpieczeństwo tkwi również w tym, że w niektórych ruchach charyzmatyczno-modlitewnych pojawia się pewien ekskluzywizm i elitarność. Osobnym problemem, na który zwraca uwagę ojciec Michał, jest zwrot ruchów modlitewnych ku demonologii, co w ocenie ojca Adamskiego jest dryfowaniem w bardzo niebezpiecznym kierunku, zwłaszcza jeżeli zabraknie wyważonej katolickiej nauki o łasce i grzechu (a co za tym idzie miejsca i roli szatana), a skrzętniej będzie się korzystać z wizji protestanckiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.