Dzwonek rozlega się w całym domu, siostry błyskawicznie odrywają się od swoich zajęć i biegną do pokoju w przyziemiu budynku. A tam, przy otwartym oknie, w łóżeczku objawia się malutki dar nowego życia... Przewodnik Katolicki, 21 grudnia 2008
Dzwonek rozlega się w całym domu, położonym przy spokojnej ulicy na krakowskich Bronowicach. Siostry błyskawicznie odrywają się od swoich zajęć i biegną do pokoju w przyziemiu budynku. A tam, przy otwartym oknie, w łóżeczku objawia się malutki dar nowego życia, któremu już na wstępie nie chciano dać szansy na przetrwanie.
Ulica Przybyszewskiego w Krakowie zdaje się senna i spokojna. Po obu stronach, za parkanami, wznoszą się domy, niektóre z ogródkami. – Gdzie tu jest dom sióstr nazaretanek? – pytam jedynego napotkanego przechodnia. Twarz starszego człowieka rozpromienia się: - Pewnie chodzi panu o nasze „Okno Życia”! To już niedaleko, jeszcze kilkanaście metrów, po prawej stronie. Od razu pan zauważy – odpowiada uprzejmie.
Praktyka świętości życia
Rzeczywiście. Okna nie sposób ominąć. Jest wyraźnie oznaczone i od razu rzuca się w oczy, wyodrębnione w ścianie budynku zajmowanego przez zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Drzwi otwiera mi siostra Cherubina, przełożona domu od 1974 roku. – Zaraz panu wszystko opowiemy. To naprawdę ciekawa historia – dodaje z uśmiechem.
„Oknem Życia”, o którym w archidiecezji krakowskiej wiedzą już chyba wszyscy, opiekuje się od początku razem z przełożoną domu siostra Józefina. To w jej ręce trafiają dzieci, które tu w tym oknie „rodzą się” niejako na nowo „dla świata”. Na skupionym obliczu zakonnicy pojawia się spokojny uśmiech, kiedy zaczyna opowiadać o tej niezwykłej instytucji, jaką stało się przeciętne okno w jednym z krakowskich domów.
– Już od pewnego czasu księża w naszej archidiecezji byli zdania, żeby nie tylko głosić z ambony naukę o świętości życia ludzkiego, ale przyczynić się również w praktyczny sposób do ochrony tego życia – opowiada siostra Józefina. Bulwersowały opinię publiczną pojawiające się co pewien czas bolesne doniesienia o noworodkach odnalezionych na śmietniku, w foliowych workach, podrzucanych w przypadkowych miejscach.
Dlatego powstała idea utworzenia „Okna Życia” – miejsca, w którym matka po narodzinach dziecka może je pozostawić, z różnych powodów decydując się na odrzucenie daru macierzyństwa.
Ostatecznie po szczegółowych przygotowaniach i opracowaniu całej procedury, 19 marca 2006 roku, w dzień św. Józefa, Stróża życia, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz dokonał poświęcenia i otwarcia „Okna Życia”. Informacja o tym wydarzeniu szybko obiegła opinię publiczną Krakowa i regionu.
– Przez długi czas przeżywałyśmy prawdziwe „najazdy” dziennikarzy – opowiadają z uśmiechem siostry. Ale to chyba dobrze, bo dzięki temu nie można już powiedzieć, że o „Oknie Życia” nikt nie wie. A o to właśnie chodziło – nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy i komu taka informacja może się przydać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.