Księża nie powinni dbać o własną popularność, nie mogą dla własnej akceptacji chodzić z PRAWDĄ na kompromisy. Ale z drugiej strony muszą być też otwarci na tych ludzi, którym z Panem Bogiem nie jest po drodze. Przewodnik Katolicki, 14 czerwca 2009
Rok Kapłański będzie skłaniał samych księży do refleksji nt. kapłaństwa. Będzie to jednak również czas, kiedy ludzie świeccy będą się przyglądać życiu księdza, stawiać pytania, mówić o swoich oczekiwaniach czy wypowiadać słowa krytyki. O wypowiedzi dotyczące oczekiwań wobec kapłanów prosiliśmy u początku Roku Kapłańskiego troje znanych dziennikarzy, którym nieobce są sprawy Kościoła.
Nie przekonywać przekonanych
Czego oczekuję od księdza? Tego, że będzie mnie prowadził do Boga. I zawsze, na każdym kroku, czy to w czasie Mszy Świętej w telewizji, czy w prywatnych relacjach, przypominał mi co jest najważniejsze; że będzie zawsze mówił PRAWDĘ, bez względu na to, czy ta PRAWDA będzie przyjmowana ze sprzeciwem, wzruszeniem ramion czy wyśmianiem. Ksiądz, każdy ksiądz, musi być wierny PRAWDZIE.
Księża nie powinni dbać o własną popularność, nie mogą dla własnej akceptacji chodzić z PRAWDĄ na kompromisy. Ale z drugiej strony muszą być też otwarci na tych ludzi, którym z Panem Bogiem nie jest po drodze. A więc nie zamykać się w ciepłej, bezpiecznej twierdzy, w „towarzystwie wzajemnej adoracji”, przekonywać już przekonanych, lecz wychodzić na zewnątrz. I z pokorą, ale i z pasją nawracać innych.
Ewangelię można głosić na różne sposoby. Warto korzystać z narzędzi, jaki daje nam współczesna technologia, z telewizji czy internetu. Ale najważniejsze i najbardziej wartościowe jest spotkanie z człowiekiem TWARZĄ w TWARZ. Choćby, a może przede wszystkim, w konfesjonale.
Bogdan Rymanowski
dziennikarz TVN, prowadzący program „Kawa na ławę”,
Dziennikarz Roku 2008 w konkursie Grad Press
W perspektywie nieba
Moje oczekiwania wobec kapłanów sprowadzają się głównie do tego, by księża zajmowali się duszpasterstwem, by umieli mówić ludziom o Bogu, o Jego miłości do ludzi i ofierze, którą Pan Jezus za nas złożył. Marzy mi się, żeby księża zachęcali wiernych do przyjaźni z Jezusem, do wchodzenia z Nim w osobiste relacje.
By bez niepotrzebnego skracania dystansu między Bogiem i człowiekiem, uczyli ludzi przeżywania bliskości Boga na co dzień. By uczyli wiernych tego, że Bóg nie jest od święta, że Boga nie należy się wstydzić, zamykać Go w czterech ścianach. By uczyli ludzi bycia dumnymi z tego, że są chrześcijanami. Niedzielna Msza Święta i kazanie z całą pewnością nie są tu wystarczające!
A zatem, moim zdaniem, kapłani powinni przede wszystkim prowadzić ludzi do Boga, pomagać wiernym osiągnąć zbawienie. Wszystko inne (Caritas, szkoły, szpitale zakonne, media etc.) powinny być dla księży dodatkiem, przez który realizują swoje powołanie do kapłaństwa. Nie umniejszając w niczym „pozakościelnych” zaangażowań osób duchownych, mam wrażenie, że ludzie Kościoła nie powinni się ścigać ze świeckimi np. w pomocy charytatywnej.
To zawsze może zrobić państwo, organizacje pozarządowe. Natomiast ani urzędnicy, ani świeccy społecznicy nie wyręczą księży w ich zadaniach ewangelizacyjnych. Dlatego cieszy mnie, gdy np. organizowany przez parafię wypoczynek wakacyjny dla najbiedniejszych dzieci jest rodzajem rekolekcji wakacyjne dla dzieci i młodzieży.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.