Ogólny bilans pacyfizmu jako takiego nie wygląda – jak sądzę – pozytywnie.
To bowiem dobro, które zostało osiągnięte, ani nie jest wyłączną zasługą pacyfistów,
ani też dążenie do eliminacji przemocy i budowania pokoju w życiu
społecznym nie domaga się wyznawania pacyfistycznych poglądów. Teologia polityczna, 1/2003-2004
W wymiarze politycznym pacyfizm, poprzez uwrażliwianie opinii publicznej oraz organizowanie akcji protestacyjnych i różnorodnych form kontroli rządów, podnosi polityczne koszty wywoływania konfliktów i zmusza przedstawicieli władz do uznawania innych racji oraz poszukiwania kompromisów, a w razie wybuchu wojny do dążenia ograniczenia rozmiarów zła, które wojna ze sobą niesie [14].
Negatywne efekty pacyfizmu
Pomimo tych niewątpliwych i znaczących osiągnięć ruchów pacyfistycznych ogólny bilans pacyfizmu jako takiego nie wygląda - jak sądzę - pozytywnie. To bowiem dobro, które zostało osiągnięte, ani nie jest wyłączną zasługą pacyfistów, ani też dążenie do eliminacji przemocy i budowania pokoju w życiu społecznym nie domaga się wyznawania pacyfistycznych poglądów. Nie bez powodu bowiem tradycja katolicka zarówno w antyku i Średniowieczu, jak i czasach nowożytnych i nam współczesnych odnosiła się do myśli pacyfistycznej z dużym dystansem. Nie bez powodów także poglądy pacyfistyczne związane były w ciągu wieków z powstawaniem różnego rodzaju sekt oraz herezji. W teorii bowiem stanowisko pacyfistyczne zawiera w sobie wiele uproszczeń intelektualnych, etycznych i teologicznych. Natomiast w praktyce społecznej stanowisko to nie tylko często było nieskuteczne, ale dawało niekiedy efekty wręcz przeciwne, wzmagając zło i represje dotykające niewinnych ludzi.
Dlatego Katechizm Kościoła Katolickiego, acz uznaje prawo do odmowy służby wojskowej z pobudek sumienia [15] pozytywnie jednak odnosi się do służby w wojsku [16]. I choć z uznaniem odnosi się do postawy non-violance (jednakże ze znamiennym dodatkiem: „pod warunkiem, że nie przynosi to szkody prawom i obowiązkom innych ludzi i społeczeństw”), to uznaje też prawo ludzkich społeczności do „obrony z użyciem siły militarnej”, przytaczając warunki tzw. wojny sprawiedliwej [17]. Trzeba przy tym zauważyć istotową ciągłość, ale też i znaczącą ewolucję nauczania Kościoła w ostatnich dziesięcioleciach od Soboru Watykańskiego II przez pontyfikaty Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła II. Z jednej strony możemy odnotować pewne ograniczanie możliwości stosowania doktryny wojny sprawiedliwej [18], co wynika zarówno z rozwoju broni masowej zagłady i totalizacji wojen w XX stuleciu, jak też rozwoju antropologii teologicznej i wrażliwości na transcendentną godność każdego człowieka. Ze strony drugiej trzeba zarazem zauważyć coraz Ściślejsze powiązanie problematyki pokoju z tematem poszanowania praw człowieka oraz prawa, a nawet obowiązku do „ingerencji humanitarnej” przy użyciu siły, gdy zagrożona jest ludność cywilna [19].
Nauczanie społeczne Kościoła cechuje więc humanistyczny realizm – dążenie do budowania pokoju i unikania wojen, które nie rozwiązują żadnych ludzkich problemów, a zarazem uznanie prawa do obrony ludzi i narodów oraz konieczności chronienia praw człowieka, ze szczególną troską o najsłabszych i bezbronnych. Pacyfizm natomiast, rozumiany jako potępienie wszelkich wojen, który nie potrafi zniuansować oceny złożonej rzeczywistości ludzkiej, staje się ideologią niosącą ze sobą wiele uproszczonych założeń i prowadzącą do niebezpiecznych skutków.