Kurs na małżeństwo

Już za trzy i pół godziny ja i Michał będziemy uczestnikami weekendowego kursu przedmałżeńskiego, którego głównym prowadzącym będzie osławiony w ostatnich miesiącach kapucyn, o. Ksawery Knotz. Ciekawi jesteśmy, co Kościół katolicki chce nam, narzeczonym, powiedzieć na temat małżeństwa czterdzieści trzy dni przed ślubem. Głos ojca Pio, 60/2009



Po skończonych zajęciach, kiedy wróciliśmy do akademika, naszego miejsca zamieszkania podczas kursu, okazało się, że i dla nas temat odejścia z rodzinnego domu jest niełatwy. Oboje – pragnąc dobra rodziców – inaczej rozumiemy troskę o nich. Dla mnie bardzo ważne jest, by rodzice sami podjęli odpowiedzialność za siebie, by ich uwaga do tej pory skupiona na mnie i moim szczęściu nie była ucieczką od potencjalnych problemów w ich wzajemnych relacjach, z którymi nie chcą się zmierzyć. Nie chcę też determinować miejsca zamieszkania naszej rodziny odległością od domu rodzinnego. Nie oznacza to oczywiście potrzeby mieszkania na przeciwległym końcu Polski. Michał natomiast wolałby mieszkać niedaleko rodziców, aby w każdej chwili móc im pomagać.

Hania z Markiem zwrócili uwagę na te sytuacje, w których rodzice pod pretekstem potrzebnej im pomocy chcą nadal wywierać wpływ na nasze życie i je organizować. – Zaplanowaliśmy z Hanią, że wieczorem pojedziemy na większe zakupy, odwlekane od kilku dni. Nagle dzwoni mama, bo pilnie potrzebuje mojej pomocy przy przenoszeniu ciężkiej doniczki. Odmawiam jej i proponuję inny dzień, ponieważ z żoną zaplanowaliśmy już ten czas. Nasze wspólne plany traktuję priorytetowo. Moja mama nie ucierpi na tym, że kwiatek zostanie przesunięty dwa dni później. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że zawsze należy odmawiać pomocy swoim rodzicom. Cała sztuka polega na rozeznaniu, czy pomoc ta jest niezbędna.

Temat ten wywołał żywą dyskusję, także w domach uczestników kursu. Mariusz zareagował bardzo spontanicznie: – Może zaprośmy naszych rodziców, niech usłyszą jeszcze raz o pępowinie. Przydałby się dla nich kurs pomałżeński.

Przyczyną nie mniejszego poruszenia stała się kwestia zamieszkania po ślubie z teściami lub rodzicami. Usłyszeliśmy stanowisko Kościoła w tej kwestii, który w trosce o nowo tworzącą się rodzinę zaleca mieszkanie młodego małżeństwa osobno. Kiedy zięć wprowadza się do domu rodziców żony, zastaje tam już pewien porządek: głową rodziny jest teść. Podobnie synowa – wchodzi do domu, o którego ciepło troszczy się inna kobieta. Trudno wypracować własne standardy zachowań w domach, gdzie role poszczególnych domowników są już ustalone, a przestrzeń zagospodarowana. Ich dublowanie może prowadzić do konfliktu.

I ślubuję Ci...

…miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Przysięga małżeńska – przecież tak krótka – co może się w niej kryć? Warsztaty, podczas których rozkładaliśmy treść przysięgi małżeńskiej na czynniki pierwsze, ukazały nowe znaczenie tych znanych powszechnie słów.
Wierność. Czy występkiem przeciwko niej jest tylko cudzołożenie? Jak zauważył Piotr – zdradzić małżonka można z całym światem: dziećmi, znajomymi, kolegami z pracy. Nie tylko poprzez cudzołóstwo. Zdrada ma zwykle najpierw charakter emocjonalny, dopiero potem – niejako w następstwie tej pierwszej – może dojść do zdrady fizycznej.

Uczciwość natomiast – nieprzypadkowo dookreślona w słowach przysięgi jako uczciwość małżeńska – dotyczy całej przestrzeni relacji pomiędzy mężem a żoną. Wyznacznikiem uczciwości małżeńskiej może być odpowiedź na pytanie, czy w danej sytuacji – np. kiedy żony/męża nie ma przy mnie, zachowałbym/zachowałabym się tak samo, jak podczas jej/jego obecności.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...