Spełnione życzenia (wspomnienia z pobytu w Ziemi Świętej)

Niedługo i ja, jak pasterze, wrócę do swojego domu, do swoich spraw. Jednak w moim sercu już na zawsze pozostanie ślad tego niezwykłego spotkania z Bogiem na Jego ziemi, Ziemi Świętej… Czas serca, 98/2009



To już ostatni dzień w Jerozolimie, ostatni dzień w Ziemi Świętej. Nie chcę stracić ani minuty, chcę żeby trwał jak najdłużej. Wstajemy z panią Marysią i Sylwią przed wschodem słońca. Oglądamy go z tarasu widokowego. Jerozolima oblana jego promieniami wygląda tak pięknie. Nie chcę, nie mogę, nie mam siły myśleć o tym, że to już ostatni poranek…

W dzisiejszym dniu czekają nas niezwykłe chwile – jedziemy do Betlejem. Pierwszym miejscem, które odwiedzamy, jest Grota Mleczna. Niezwykłe i cudowne to miejsce. Tradycja mówi, że kiedy Święta Rodzina uciekała do Egiptu, zatrzymała się w tej grocie, aby Maryja mogła nakarmić Dzieciątko. Wtedy kropla mleka upadła na skały, które stały się śnieżnobiałe.

Do groty tej przychodziły kobiety bez względu na wyznanie – muzułmanki, żydówki, chrześcijanki – by do Maryi modlić się o dar potomstwa. Również dziś kobiety wierzą, że proszek ze skał groty, połączony z wytrwałą modlitwą może zdziałać cuda. I tak też się dzieje. W jednym z pomieszczeń możemy zobaczyć przyklejone na ścianach listy, z których uśmiechają się do nas wesołe buzie maleńkich dzieci.

Również i ja klękam tu i modlę się, aby Pan, jeśli taka jest Jego wola, pozwolił mi założyć rodzinę i urodzić dzieci.

Teraz nasze kroki kierujemy prosto do Bazyliki Narodzenia. Przechodzimy przez bardzo niskie drzwi i znajdujemy się w tym niezwykłym miejscu. Obszerne wnętrze jest pełne kolumn i ciemne. Stajemy przed wejściem do Groty Narodzenia Jezusa. Jest maleńka i ciasna, a wokół tyle ludzi. Nie przeszkadza mi to jednak w tym, żeby przeżyć tu jedną z najbardziej niezwykłych chwil w życiu.

Klękam i dotykam gwiazdy, która wskazuje miejsce gdzie narodził się Maleńki Jezus. Dzieciątko z Betlejem, Maleńka Miłość… Czuję jak bije mi serce. To czego doświadczyłam jest tak niezwykłe, że nawet nie potrafię tego opisać, ubrać w słowa. Tu narodził się Zbawiciel, a ja mogłam dotknąć tego miejsca. Dotknąć dłońmi i całym sercem…

Na krótką chwilę udajemy się jeszcze do kościoła św. Katarzyny – to tu odbywają się pasterki transmitowane przez telewizję. Klękam przed maleńkim Dzieciątkiem Jezus i uśmiecham się. Jestem taka szczęśliwa!

Teraz czeka nas msza św. na Polu Pasterzy. Grota, w której się gromadzimy jest pełna uroku. W kamiennym suficie wycięte są małe gwiazdki przez które wpada światło. Przez całą mszę śpiewamy kolędy, a ja nie mogę powstrzymać łez. Pamiętam, jak na opłatku przed poprzednim Bożym Narodzeniem usłyszałam w życzeniach, abym mogła zaśpiewać kolędy w Betlejem. Teraz to się spełniło. Jestem tu. I jestem tak ogromnie szczęśliwa.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...