Utrata poczucia sensu bycia księdzem-samotnikiem to najczęstszy powód kryzysu. Tygodnik Powszechny, 18 lutego 2007
Na czym polega kryzys kapłański?
Bardzo wielu z moich rozmówców to ludzie głęboko zranieni psychicznie i emocjonalnie w warunkach wieloletniej samotności. Utrata poczucia sensu bycia księdzem-samotnikiem to najczęstszy powód kryzysu i rezygnacji księży z kapłaństwa. Na drugim miejscu występuje powód emocjonalny i seksualny – kapłani nie radzą sobie z poczuciem osamotnienia i z obowiązkiem celibatu, potrzebują kontaktów z kobietami, pragną założyć rodzinę i mieć potomstwo. Na trzecim miejscu pojawiają się konflikty z przełożonymi – biskupami, proboszczami, władzami zakonnymi. To, o czym głośno w mediach, np. w przypadku ks. prof. Stanisława Obirka czy o. dr. Tadeusza Bartosia, dzieje się w życiu zwykłych księży nierzadko bardziej dramatycznie, na poziomie parafii. Często do ankiet dołączane były wielostronicowe listy opisujące straszliwe konflikty z przełożonymi. O takich sytuacjach opowiadają mi też księża, z którymi spotykam się poza „polem” badawczym, niektórzy z nich to moi byli studenci. Cóż, księża to zwykli ludzie, choć powołani do wykonywania niezwykłych zadań, często więc zachowują się tak, jakby zapominali o własnym przeznaczeniu; bez wątpienia dotyczy to również wielu biskupów i przełożonych zakonnych.
W ramach badań, oprócz odpowiedzi kwestionariuszowych, prowadziłem często wywiady telefoniczne. Księża, z którymi rozmawiałem, są ludźmi poważnymi, chcą normalnie żyć, część z nich utrzymuje – często bardzo silne emocjonalnie – związki z kobietami. Z ich odpowiedzi wyłania się obraz ludzi bardzo wrażliwych moralnie, których głęboki kryzys bierze się też z tego, że nie mogą pogodzić się z własnym „podwójnym życiem”. Przy czym związki te są bezpośrednią przyczyną kryzysu i myślenia o odejściu najwyżej u co trzeciego księdza.
Kiedy zaczyna się kryzys kapłański?
Bardzo często już na poziomie seminarium, które, jak twierdzę, nie zawsze sprzyja dojrzewaniu do pełnej decyzji o kapłaństwie w celibacie i bezwzględnym posłuszeństwie władzy biskupiej. Księża, dopiero kiedy skończą seminarium i trafią na parafie, konfrontują się z prawdziwym życiem. Gdy pojawia się kryzys tożsamości, pociąga on za sobą kryzys religijny, moralny czy szeroko pojęty kryzys wiary i kryzys pojmowania własnej roli w Kościele.
W Polsce „wyprawianie na księdza” zaczyna się bardzo wcześnie, w środowisku rodzinnym, a następnie w społeczności parafialnej lub lokalnej, gdzie rodzi się swoista presja. Jak wynika z moich badań, zarówno byli, jak i czynni księża o kapłaństwie myśleli od najwcześniejszych lat, często od szkoły podstawowej. Natomiast emocjonalnie i seksualnie dojrzewali dużo później, nie przestając przecież być normalnymi mężczyznami. Odsetek badanych księży, którzy nigdy nie rozważali problemów seksualności, jest równy zeru; zresztą inaczej byłoby to nienormalne. Problem w tym, że nie wszyscy potrafią rozwiązać ten problem z korzyścią dla siebie i dla własnego kapłaństwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.