Miejsce na wiarę

W drodze powrotnej ze ŚDM w Sydney towarzyszy mi wrażenie uczestniczenia w czymś pięknym, co dowodzi, że jeszcze wciąż można pod otwartym niebem modlić się w samym środku świeckiej metropolii. Tygodnik Powszechny, 27 lipca 2008



Dwieście tysięcy młodych to niemało, zważywszy na odległość Australii od reszty świata oraz skromne rozmiary lokalnej katolickiej wspólnoty, liczącej zaledwie sześć milionów ochrzczonych.

Interakcja między tym wydarzeniem a Australią była wymowna. Papież dobrze zniósł trudy 22-godzinnej podróży i znacznie lepiej czuł się w swojej roli niż w Kolonii, gdzie musiał sprostać nowej dla siebie sytuacji zaledwie cztery miesiące po wyborze. Także poziom katechezy był lepszy niż podczas innych Dni Młodzieży, być może dzięki wymuszonej przez odległość selekcji katechetów i słuchaczy. Z ust Papieża padły ważkie słowa na temat ekologii naturalnej i ludzkiej, a także o księżach pedofilach.

Benedykt XVI z całą szczerością wyznał, że obawiał się tej podróży i dlatego przewidział trzy pełne dni na odpoczynek (od przybycia 13 lipca do pierwszych publicznych wystąpień 17 lipca). Podczas „święta powitania” powiedział: „dla ludzi w waszym wieku perspektywa każdego lotu jest podniecająca, ale dla mnie lot był dość wyczerpujący. Jednak widok naszej planety okazał się wspaniały”. Rozumie się, że nie tylko widok planety – wspaniałe były też oczekiwane spotkania z młodymi.

W samolocie Papież powiedział dziennikarzom: „Udaję się do Australii z poczuciem wielkiej radości. Mam piękne wspomnienia z Dnia Młodzieży w Kolonii. To było nie tylko masowe wydarzenie, ale nade wszystko wielkie świętowanie wiary i mam nadzieję, że to samo będzie w Australii”.

Poza Europą (Santiago di Compostela, 1989; Częstochowa, 1991; Paryż, 1997; Rzym, 2000; Kolonia, 2005; i najbliższy, w 2012 roku w Madrycie) Światowe Dni Młodzieży odbywały się w Azji (Manila, 1995), w Ameryce Północnej (Denver, 1993; Toronto, 2002), w Ameryce Łacińskiej (Buenos Aires, 1987 – pierwszy). Brakowało Oceanii. Afryka będzie musiała jeszcze poczekać, choć australijskie doświadczenie zachęca do podjęcia i tego wyzwania.

Trudność dotarcia do Australii – weźmy jako przykład Polskę – wynikała nie tylko z odległości, ale także z ceny biletu (udział młodego człowieka z Europy kosztował 2 200 euro). Sprawę komplikowało także to, że Dni Młodzieży przypadają w lipcu, to jest w czasie zimowych wakacji australijskich, a w niektórych krajach europejskich kolidowały z egzaminami dojrzałości oraz uniwersyteckimi. Względnie umiarkowana cena uczestniczenia była możliwa dzięki gościnnemu przyjęciu pielgrzymów przez miejscowe parafie i rodziny.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...