Miejsce na wiarę

W drodze powrotnej ze ŚDM w Sydney towarzyszy mi wrażenie uczestniczenia w czymś pięknym, co dowodzi, że jeszcze wciąż można pod otwartym niebem modlić się w samym środku świeckiej metropolii. Tygodnik Powszechny, 27 lipca 2008



Temat ekologii Benedykt XVI podjął pięć razy: w samolocie, w czasie „święta powitania” (17 lipca), podczas spotkania z wyznawcami różnych religii i na spotkaniu z grupą „młodzieży niedostosowanej” (18 lipca). Niemal za każdym razem Papież łączył dwa aspekty: natury i godności ludzkiej. W czasie „święta powitania” powiedział: „Odkrywamy, że nie tylko środowisko naturalne, ale także społeczne – habitat, który sami tworzymy – ma swoje blizny (...). Jakie miejsce w naszych społeczeństwach mają ludzie biedni, starzy, imigranci, pozbawieni głosu? Jak to jest możliwe, że ofiarami domowej przemocy wciąż pozostaje tak wiele matek i dzieci? Jak to jest możliwe, że najpiękniejsza i najświętsza przestrzeń, którą jest matczyne łono, stała się miejscem niewyobrażalnej przemocy?”.

Przemawiając do młodych, Papież oczywiście często się odwoływał do miłości. Przemawiając do grupy „młodzieży niedostosowanej” powiedział: „Miłość jest tym, do czego zostaliśmy zaprogramowani, jest tym, do czego zostaliśmy zaprojektowani przez Stwórcę”.

W przemówieniu powitalnym wyraził uznanie dla laburzystowskiego rządu Australii za to, co zrobił w sprawie Aborygenów: „dziękuję – mówił – za odważne uznanie win popełnionych w przeszłości wobec miejscowych ludów. Teraz podejmuje się konkretne kroki w kierunku osiągnięcia pojednania opartego na wzajemnym szacunku”.

Chwalił też działania na rzecz pokoju oraz inicjatywy ekologiczne. Z kolei premier Kevin Rudd powiedział coś, co musiało przypaść do serca Papieżowi: „Niektórzy twierdzą, że na wiarę nie ma miejsca w XXI wieku. A ja im mówię, że się mylą”.

W sprawie księży pedofilów (w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat miało miejsce około stu procesów sądowych przeciw australijskim księżom) Benedykt XVI powiedział mniej więcej to samo, co w Stanach Zjednoczonych, dodając jednak zalecenie – jakie nigdy dotąd nie padło z ust żadnego papieża – by odpowiedzialnych za takie czyny stawiać przed „obliczem sprawiedliwości”. 19 lipca, podczas liturgii sprawowanej z udziałem biskupów, księży, kleryków i nowicjuszy powiedział: „Pragnę tu zrobić przerwę, by powiedzieć, że wszyscy odczuwaliśmy wstyd wobec seksualnych nadużyć popełnianych w tym kraju na małoletnich przez niektórych księży i zakonników. Doprawdy, odczuwam głęboki smutek, kiedy myślę o bólu i cierpieniu, które musiały znieść ofiary tych czynów, i zapewniam, że jako ich pasterz dzielę z nimi ich cierpienie (...). Ofiarom trzeba okazać współczucie i troskę, odpowiedzialnych za to zło oddać w ręce sprawiedliwości”.

Papież nie krył swojego niepokoju z powodu trudności, na które napotyka dialog religii chrześcijańskich (prawdopodobnie miał na myśli decyzję Kościoła anglikańskiego Wielkiej Brytanii o dopuszczaniu kobiet do biskupstwa): „Drodzy przyjaciele – mówił 18 lipca podczas spotkania ekumenicznego – myślę, że się ze mną zgodzicie, iż obecnie ruch ekumeniczny doszedł do punktu krytycznego”.

Jednak w samolocie o niebezpieczeństwie „podziału w Kościele anglikańskim” mówił w tonie braterskiej troski. Powiedział m.in.: „Nie możemy i nie powinniśmy natychmiast wtrącać się do ich debaty. Szanujemy ich odpowiedzialność. Pragniemy, by zdołali uniknąć kolejnych rozłamów i by się znalazło rozwiązanie w duchu odpowiedzialności wobec naszego czasu i wobec Ewangelii.



Przełożył ABo

***

Luigi Accattoli jest watykanistą włoskiego pisma „Corriere della Sera”. Korespondencję z Sydney napisał specjalnie dla „Tygodnika”.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...