Media wykształciły nowy język, a ksiądz ma obowiązek go poznawać i nim się posługiwać. Tylko przy jego użyciu staje się możliwa ewangelizacja nowej kultury medialnej. Tygodnik Powszechny, 30 sierpnia 2009
Środki społecznego przekazu stanowią wymiar kulturowy i skracają dystans między ludźmi. W ciągu paru sekund wiadomość z jednego krańca ziemi dociera na drugi kraniec. Oddziaływanie mediów jest tak wielkie, iż wpływają one „nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także o czym myślą” („Aetatis novae” nr 4). Dlatego kapłani powinni z nich korzystać, aby przybliżać ludziom Boga. Oznacza to, że media są wielką szansą dotarcia do człowieka, gdyż w procesie komunikowania na początku znajduje się człowiek – nadawca, a u kresu człowiek – odbiorca. W tym znaczeniu media mogą doprowadzić do spotkania między ludźmi na sposób wspólnoty osób.
W niejednym mieszkaniu można zobaczyć liche meble i kiepskie fotele, ale w centralnym miejscu prawie zawsze znajduje się telewizor, magnetowid, dekoder, a za oknem satelita. Dlatego sprawę środków masowego przekazu należy – jak podkreśla Benedykt XVI – traktować „jako integralną część kwestii antropologicznej”.
Język
Współczesność ma charakter obrazowy. Obraz włączony jest w kształtowanie świadomości człowieka. Duchowni więc, jeżeli pragną skutecznie rozwijać dzieło ewangelizacji, zobowiązani są do zrozumienia języka, którym posługują się media. Chodzi o to, że twórczo można rozmawiać o problemach jedynie wówczas, kiedy się zna i pojmuje konieczność właściwego języka.
Określenie „nowy” w relacji do ewangelizacji odnosi się także do zastosowania nowego języka, czyli nowej formy przekazu. Nie o hermetycznie zamkniętą nowomowę teologiczną idzie, ale o obrazowość charakteryzującą przepowiadanie Jezusa. Media wykształciły nowy język, a ksiądz ma obowiązek go poznawać i nim się posługiwać. W przeciwnym razie staniemy się śmieszni i nudni „niczym afrykańscy zaklinacze węży”. Zatem obrazowy i zwięzły przekaz jest gwarantem dotarcia do słuchaczy, a ewangelizacja nowej kultury medialnej staje się możliwa jedynie w jej języku. Kapłan już z ambony może zobaczyć, czy wierni słuchają jego homilii, czy walczą z sennością.
Nie kometa, lecz gwiazda
Sam obraz to jeszcze nie wszystko. Dla sprostania wyzwaniu medialnemu warto posiąść nie tylko wiedzę techniczną, ale także być pewnym tej wiedzy, którą się przekazuje i w jej świetle kompetentnie komentować świat. W tym kontekście powstaje pytanie: czy kapłan ma być gwiazdą? Po krótkim namyśle odpowiadam: tak, ale nie w sensie błaznów i komików, lecz w stylu gwiazdy betlejemskiej zwiastującej dobro, piękno i prawdę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.