publikacja 12.06.2007 18:18
Wiele uregulowań zawartych w przyjętej w 1991 roku ustawie o systemie oświaty bez zbędnego kamuflażu, a wręcz tak zwanym otwartym tekstem informuje, że na ich podstawie niewielkie są szanse na zbudowanie jakiegokolwiek istotnego oświatowego sukcesu. Znak, 06/2007
Na wprowadzenie mundurków patrzę z największą życzliwością, prawie z taką, jaką darzyłem księży mocujących się z rodzicami dzieci przygotowywanych do pierwszej Komunii Świętej w sprawie odstąpienia od drogich, wystawnych strojów, na rzecz prostych, a w prostocie pięknych, jednolitych alb. Sam w młodości uchylałem się od noszenia mundurka. Były to jednak czasy tłamszenia wszelkich przejawów odmienności w imię ideologii. Dzisiaj młodzież ma wiele form okazania własnej ekspresji i wychowywana jest do wolności poprzez wzrastanie w wolnym kraju. Mundurek tej prawdziwej wolności nie umniejszy, a sprawi, że lepiej będą czuły się w szkole również dzieci z rodzin uboższych.
Opracowałem przed laty i od czasu do czasu realizuję cykl edukacyjny prezentujący prawne aspekty funkcjonowania szkoły, w tym opis sytuacji prawnej dzieci, rodziców, nauczycieli, dyrektorów, administracji. Zatytułowałem go Aktorzy sceny oświatowej. Skoro aktorzy i scena, to na końcu musi pojawić się kurtyna. Obserwując uczestników opuszczających salę, odnoszę wrażenie, że nie są pewni, czy to dramat czy może komedia, a wydaje mi się, że niektórzy przebąkują nawet – odbierając palto w szatni – że byli również świadkami elementów farsy.
Naciągana trója czyli o oświacie ze szczególnym uwzględnieniem problematyki prawnej