Ten, kto występuje w obronie wartości katolickich i w imieniu ludu, niekoniecznie jest populistą. Staje się nim natomiast ten, kto w imię wartości katolickich kreuje wroga i w obronie uciśnionego ludu manipuluje jego strachem i używa do tego narzędzi politycznych. Znak, 9/2008
W powyższym rozumowaniu tkwi jednak niebezpieczeństwo ogólności, które może prowadzić do oskarżeń o relatywizm. Wymieniając cechy wspólne, nie wspomina się w ogóle o misyjności religii, opartej na pomocy biednym, pokrzywdzonym i odrzuconym – i zrównuje ją z cynicznym populizmem, który wykorzystuje lud do swoich celów politycznych. Jednocześnie, w pewnych sytuacjach, cechy wspólne nabierają znaczenia, kiedy spotykają się w wymiarze politycznym. Często bywa tak, że religia jest związana z polityką i stanowi silne spoiwo legitymizujące władzę; ów związek między religią i polityką może jednak stać się również podstawą populizmu. Jak już wspomniano, warto się zastanowić, czy to populizm szuka oparcia w religii, czy raczej religia chce się oprzeć na populizmie. Nie chodzi tu zatem o samo uczestnictwo w polityce, ale o okoliczności i logikę relacji pomiędzy religią i populizmem. Przyjrzyjmy się temu na konkretnym przykładzie.
Opisane powyżej cechy – wspólne dla populizmu i religii – zostaną teraz przeanalizowane na przykładzie Radia Maryja. Będziemy się zastanawiać nad relacjami łączącymi to Radio z polityką, przyjrzymy się również postaci ojca Tadeusza Rydzyka – przywódcy charyzmatycznego, ale czy tym samym populistycznego? [18]
Należy zauważyć, że od początku swego istnienia Radio było związane z polityką. Taka relacja sama w sobie nie musi być dowodem na populizm. Czy tak jest również w wypadku Radia Maryja? Od lat 90. popierało ono prawicowe partie i ich kandydatów zarówno w wyborach prezydenckich, jak i parlamentarnych. W roku 1997 ok. 30 polityków rekomendowanych przez Radio Maryja i działających w ramach Akcji Wyborczej Solidarność (AWS) weszło do parlamentu [19] . W 2001 roku Radio udzieliło znaczącego poparcia powstałej wówczas Lidze Polskich Rodzin (LPR); uważa się, że zawdzięcza ona swój sukces (wejście do parlamentu zaledwie cztery miesiące po powstaniu) przede wszystkim poparciu Radia i ojca Rydzyka. Kolejną popieraną partią jest Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Mamy więc w historii Radia Maryja pewnego rodzaju flirt z partiami prawicowymi. Wydaje się, że nie powinien on dziwić, bo czymś naturalnym jest poparcie radia katolickiego dla partii o zbliżonej ideologii. Należy jednak zauważyć, iż dwie ostatnie partie (LPR i PiS) uznawane są w literaturze za partie populistyczne [20]. Istotne jest również, że za formę zaangażowania politycznego Radio było kilkakrotnie krytykowane zarówno przez Komisję Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu, jak i przez sam Episkopat [21]. Miejsce Radia Maryja w polityce jest więc źródłem kontrowersji.
Analiza audycji pokazuje, że Radio Maryja prezentuje obraz świata podzielonego na: „my” i „oni”. „My” (wierni słuchacze) jesteśmy lepsi, bo spaja nas wspólnota. W nowej postkomunistycznej rzeczywistości politycznej to właśnie owa wspólnota łączy osamotnionych, wyalienowanych, odrzuconych, którzy szukają winnych swojego losu. Po drugiej stronie są „oni”. I tu okazuje się, że ta dychotomiczna relacja ma związek z polityką, bowiem po tej drugiej stronie są wrogie elity polityczne: zarówno postkomuniści, jak i elity postsolidarnościowe oraz środowiska liberalne. Postkomuniści i część byłej opozycji uczestnicząca w obradach Okrągłego Stołu (bo „są winni” rozwarstwieniu społecznemu w Polsce). Ci pierwsi nie zostali rozliczeni i wykorzystali transformację dla własnych celów, ci drudzy „zdradzili” i nie dokonali procesu lustracji i dekomunizacji [22]. Środowiska liberalne promują zaś liberalizm, który jest „następnym systemem totalitarnym, socjalizmem bez Boga” i jest wrogiem solidaryzmu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.