Do podtrzymywania antysemityzmu wcale nie są potrzebni Żydzi. Wystarczy chore chrześcijaństwo. A polskie chrześcijaństwo (dokładniej: to, co w polskim katolicyzmie dominujące) jest chore, zainfekowane antyjudaizmem. Znak, 12/2008
W rzeczywistości Kościoła w Polsce po II Soborze Watykańskim doszło do trzech powszechnie dostrzeżonych konfrontacji z Żydami (a raczej z pamięcią o Żydach), które wywołały żywe i ostre polemiki. Pierwszą polemikę spowodował spór o obecność karmelitanek bosych w obrębie hitlerowskiego obozu śmierci Auschwitz- Birkenau.
Był to spór poniekąd najważniejszy i, jeśli tak można powiedzieć, najbardziej owocny, gdyż w pewien swoisty sposób uwydatnił czwartą część soborowej deklaracji Nostra aetate[3], mobilizując do głębszego zrozumienia fundamentalnej prawdy nowej ewangelizacji, tej mianowicie, iż Kościół, zgłębiając swą własną tajemnicę, spotyka – powinien spotykać! – tajemnicę Izraela.
Nie wchodząc w szczegóły, ów spór „w cieniu Auschwitz” pozwolił nam przede wszystkim uprzytomnić sobie sprawę fundamentalną: że Kościół, idąc za wskazówkami II Soboru Watykańskiego, zupełnie inaczej niż przez dziewiętnaście wieków patrzy dziś na Żydów i judaizm. Miejsce dotychczasowej apologetyki zajęło zgłębianie tajemnicy Kościoła. Co to znaczy w odniesieniu do Żydów i judaizmu?
Czytając teksty posoborowych papieży oraz najważniejsze dokumenty Stolicy Apostolskiej o Żydach i judaizmie (m.in.: Wskazówki i sugestie w sprawie wprowadzania w życie deklaracji soborowej Nostra aetate nr 4, 1974; Żydzi i judaizm w głoszeniu słowa Bożego i katechezie Kościoła, 1985; Pamiętamy: Refleksje nad Szoa, 1998), możemy skonstatować, że nie ma w nich szukania usprawiedliwienia dla wrogich wobec Żydów postaw ludzi ochrzczonych, niezależnie od tego, jakie stanowiska ludzie ci zajmowali w Kościele. Jest natomiast głęboki żal, skrucha, prośba o przebaczenie za to wszystko, co Żydzi od chrześcijan – bezpośrednio lub pośrednio – przez długie wieki musieli wycierpieć.
„Kościół – czytamy w deklaracji Nostra aetate – pomny na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje [Jan Paweł II, komentując te słowa w synagodze rzymskiej w 1986 roku, powiedział: potępia] (…) akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek kierowane były przeciw Żydom”. I znowu Papież w synagodze dodał: „Kiedykolwiek i przez kogokolwiek” (podkreślenie moje – R.J. W.-W.).
Dostrzeżenie tej zmiany oraz wprowadzenie jej w życie, czyli nowy sposób myślenia i postępowania wobec Żydów i judaizmu, jest sprawą fundamentalną dla Kościoła katolickiego na całym świecie – również w Polsce[4]. Podkreślam to, gdyż sądzę, że Kościół katolicki w Polsce, a na pewno to, co w polskim katolicyzmie dominujące, ma duże trudności z zauważeniem tej zmiany. Spór o oświęcimski Karmel trudności te ujawnił. Pamiętna i historyczna wizyta Jana Pawła II w rzymskiej synagodze (1986), a następnie jego słowa i gesty w Jerozolimie (2000) uprzytomniły chyba wszystkim, w jaki sposób Kościół pragnie ów problem rozstrzygnąć.
Kolejne dwie polemiki wywołał Jan Tomasz Gross, a dokładniej: dwie jego książki poświęcone pamięci o polskich Żydach – Sąsiedzi (2000) oraz Strach (2008). Ich autor dwukrotnie dotknął miejsc, które – jak się okazało – zabolały. Ból jest przeważnie oznaką choroby. Jakie podjęto w związku z tym leczenie? Moim zdaniem, zostały tu postawione dwie różne diagnozy – i zastosowane dwie terapie.
[3] Przypomnijmy, że od słów Nostra aetate rozpoczyna się Deklaracja II Soboru Watykańskiego o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich; czwarta jej część jest poświęcona Żydom i judaizmowi.
[4] Por. J. Kłoczowski, Dzieje chrześcijaństwa polskiego, Warszawa 2000. Czytamy tam: „Odrzucenie tradycyjnego »antyjudaizmu«, jakże silnego przez wieki w głowach i sercach chrześcijan, uwypuklenie żydowskich korzeni chrześcijaństwa, »judeochrześcijaństwa« jako cechy zasadniczej religii wyznawców Chrystusa, stanowi jedną z podstawowych cech posoborowego Kościoła katolickiego” (s. 294).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.