Okazuje się, że do dobrego samopoczucia czy braku choroby potrzebne są elementy transcendentne. Medycy często nie widza, że zdrowie to nie tylko sfera cielesności (soma), ale także psyche – a wiec subiektywne poczucie braku szczęścia. Zeszyty karmelitańskie, 3/2006
Wracając do Parsonsa i badan socjologicznych - kładzie się w nich nacisk na to, by na kategorie zdrowia spojrzeć z perspektywy stratyfikacyjnej. Przeprowadzono już wiele badan, także w Polsce, które pokazują, że stosunek ludzi do zdrowia wiąże się z ich przynależnością do grupy, pozycja w strukturze społecznej, wreszcie kontekstem kulturowym, a wiec z punktu widzenia osób należących do warstw wyższych zdrowie jest postrzegane jako wartość autoteliczna. Z kolei osoby, które przez socjologów są zaliczane do klas niższych, traktują zdrowie jako element instrumentalny, jako coś, co jest środkiem, a nie celem samym w sobie. Można spojrzeć na zdrowie jeszcze z innej perspektywy, np. wieku. I tak dla ludzi starszych - osób w moim wieku - zdrowie jest wartością fundamentalna, ponieważ starzejąc się coraz częściej doświadczamy różnych dolegliwości. Dla ludzi młodych zdrowie jest czymś mglistym - w tym wieku liczy się przeżycie, skok adrenaliny. W tej grupie wiekowej mamy wiec często do czynienia z postawami ekstremalnymi, zwłaszcza z uprawianiem tak ryzykownych dla zdrowia sportów ekstremalnych. Wróćmy jednak do pytania o obecność ducha w sferze zdrowia. Myślę, że na dzisiejszą sytuację - na to, że zdrowie rozumiane jako wartość duchowa gdzieś nie tyle zniknęło, ile przestało być eksponowane - wpłynęło kilka czynników.
Wiadomo, że zdrowego ducha kupić nie można. Niejednokrotnie słyszymy o negatywnych skutkach np. wschodnich medytacji. Różne osoby podejmujące te praktykę (Beatlesi, Cohen) nie tylko nie osiągnęły oczekiwanych rezultatów, ale musiały się później leczyć z efektów tych praktyk. A to dlatego, jak dziś się mówi, że praktykowały one techniki medytacyjne w oderwaniu od całości życia: etosu, mentalności - właśnie zdrowia duszy i ciała...
Ja postawiłbym pytanie inaczej: Co się takiego stało w społeczeństwach zachodnich, że ludzie zaczęli interesować się kultura, a także medycyna orientalna? Dlaczego np. Beatlesi czy inni artyści zaczęli wyjeżdżać na Wschód, by poszukiwać inspiracji, medytować? Myślę, że w kulturze zachodniej, w naszym świecie wiele dziedzin uległo merkantylizacji - w tym także sfera zdrowia. Można postawić tezę, że dla wielu osób zdrowie to kwestia zakupu, problem finansów, ponieważ otwierając gazetę, dowiadują się, że już jesteśmy o krok od odkryć w biomedycynie, które spowodują ogromną rewolucję; i że nie będzie już chorób, gdyż dotychczasowe można będzie uleczyć; że sfera poprawy zdrowia jest z jednej strony wyzwaniem dla nauki, a z drugiej - kwestia ekonomiczną.