Internetowe radiostacje

Po osobistym rozczarowaniu siecią rozgłośni, które w założeniu miały być chrześcijańskie, a okazały się być boleśnie komercyjne, nowa propozycja wspólnoty misyjnej ICPE oraz ekipy skupionej wokół TanRadia wydała mi się objawieniem. RUaH 25/2003

W przeciwieństwie do Omegi, TanRadio kieruje swój program zarówno do tych, którzy już znają Jezusa, jak i do tych, którzy dopiero nieśmiało wyruszają na drogę poszukiwania Prawdy.

Więcej jest tu słowa mówionego, a to za sprawą audycji autorskich i komentarzy radiowców. Osobiście bardzo spodobał mi się pomysł audycji hip-hopowej, prowadzonej przez chłopaków z zespołu Evident. Można mieć wiele zastrzeżeń do hip-hopu i wymądrzać się nad muzycznym ubóstwem tego gatunku, ale faktem jest, że kto auten-tycznie jest zainteresowany nauką języka współczesnej młodzieży, ten obowiązkowo powinien przyjrzeć się „rymowaniu”. Okazuje się bowiem, że istnieje dość sporo hip-hopowców, którym bynajmniej nie zależy na upakowaniu w swoich tekstach maksymalnej dawki buntu z domieszką postawy „totalna olewka”. Kto nie wierzy, niech posłucha pozytywnego hip-hopu w TanRadio!

Obie radiostacje mają na swoich stronach forum dyskusyjne, umożliwiające słuchaczom wymianę poglądów i komentowanie programu radiowego a co za tym idzie jego współtworzenie. Obok wyrazów modlitewnego poparcia a czasem i zachwytu nad programem, można tam także znaleźć konkretne propozycje takie, jak na przykład audycja poświęcona twórczości zespołów amatorskich. Wszelka konstruktywna krytyka jak i dobre pomysły są przez redakcję mile widziane, tym bardziej, że ekumeniczny zespół współtwórców radia składa się z zapaleńców-wolontariuszy zafascynowanych możliwością głoszenia Dobrej Nowiny w Internecie.

Obserwując poczynania chrześcijańskich radiostacji w sieci, można zadawać sobie pytanie, czy są one zwiastunem nowej ery w głoszeniu Ewangelii. Ten tekst kończę pod wieczór niedzieli misyjnej. W uszach jeszcze do teraz brzmią mi słowa Ojca Świętego, który w orędziu przygotowanym specjalnie na ten dzień zauważa, że dane jest nam żyć w czasach, w których jak nigdy dotąd dzięki niesłychanemu rozwojowi środków masowego przekazu chrześcijanie mają szansę przybliżać światu oblicze swojego Oblubieńca. Fakt ten przekonuje, że ciągłe poszukiwanie skutecznych i nowych form ewangelizacji jest zawsze aktualne.

Wydaje mi się jednak, że jeśli rewolucyjności upatrujemy w samej tylko technologii przekazu, to popadamy w logikę dinozaurów, dziwiących się, że takie cuda są dziś możliwe. Przecież dla wielu bardzo młodych ludzi Internet i jego olbrzymie możliwości, to nic nadzwyczajnego, to normalka, coś, co istnieje niemal od zawsze. Dla nich pojawienie się internetowych radiostacji nie będzie szokiem. To, co ma szansę ich zaskoczyć i rozpocząć prawdziwą rewolucję, to treści przekazywane w sposób atrakcyjny, autentyczny i przekonywujący. Święty Paweł już dawno wpadł na pomysł, że Ewangelię trzeba głosić na dachach, a więc wszędzie tam, gdzie się da z nią dotrzeć.

Twórcom Omegi i TanRadia udało się zawędrować na wirtualne rozdroża Internetu i za to należą im się gratulacje. A że sam zapał i dobre intencje to jeszcze nie wszystko, dlatego zamiast tak ulubionego przez nasz naród polowania na błędy, potknięcia czy programowe niewypały, proponuję szczerą modlitwę w intencji Internetowych ewangelizatorów. Mogłaby ona brzmieć mniej więcej tak: Panie Jezu, wierzymy, że to Ty sam dajesz dziś tyle sposobów na głoszenie Dobrej Nowiny we współczesnym świece. Pobłogosław tym, którzy chcą opowiadać o Twoim zbawieniu poprzez muzykę i słowo w Internecie. Oby zawsze mieli dobre pomysły, pokorę w przyjmowaniu krytyki i sugestii oraz pragnienie bycia coraz lepszymi radiowcami na Twoją chwałę. Amen.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...