W latach 1941-1944, w czasie hitlerowskiej inwazji na Związek Radziecki, na Ukrainie zginęło ponad półtora miliona Żydów. Historia ich eksterminacji pozostaje jednak do dziś mało znana i niedokładnie zbadana. Wiadomo, że zaledwie dwadzieścia procent ukraińskich Żydów deportowano do obozów w Bełżcu, Sobiborze i Auschwitz. Życie Duchowe, 54/2008
W latach 1941-1944, w czasie hitlerowskiej inwazji na Związek Radziecki, na Ukrainie zginęło ponad półtora miliona Żydów. Historia ich eksterminacji pozostaje jednak do dziś mało znana i niedokładnie zbadana. Wiadomo, że zaledwie dwadzieścia procent ukraińskich Żydów deportowano do obozów w Bełżcu, Sobiborze i Auschwitz. Pozostała część ofiar została zamordowana przez specjalne grupy Einsatzgruppen, niemiecką policję i lokalnych kolaborantów. Zagłada ukraińskich Żydów przeszła do historii pod nazwą „Shoah od kul”. Na terenie Ukrainy hitlerowcy nie tworzyli obozów zagłady. Swoje ofiary rozstrzeliwali na miejscu i grzebali w zbiorowych grobach. Fakty rzezi ukraińskich Żydów były znane Brytyjczykom i Amerykanom już od roku 1941. Częściowe prace badawcze rozpoczęły sowieckie komisje w latach 1944-1945. Głównych sprawców masakry osądzono w roku 1947 i 1948 w Norymberdze, a także pod koniec lat pięćdziesiątych w Republice Federalnej Niemiec.
Systematyczne prace mające na celu odnalezienie wszystkich żyjących świadków, którzy w czasie drugiej wojny światowej mieszkali na terenie Ukrainy i widzieli dokonywane przez Niemców zbiorowe egzekucje lub jako przymusowa siła robocza brali w nich udział, podjęła grupa badawcza stowarzyszenia Yahad-In Unum. Stowarzyszenie to powstało w styczniu 2004 roku jako wspólna inicjatywa nieżyjącego już kard. Jean-Marie Lustigera, kard. Jean-Pierre Ricarda i rabina Israela Singera, ówczesnego przewodniczącego Rady Politycznej Światowego Kongresu Żydów. Przewodniczącym Yahad-In Unum jest katolicki ksiądz Patrick Desbois. Przemierzając Ukrainę wraz ze swoim zespołem, rozmawia z mającymi dziś już ponad siedemdziesiąt lat świadkami tamtych wydarzeń, którzy często mówią o nich po raz pierwszy, po ponad sześćdziesięciu latach milczenia. Ks. Desbois jeździ od wioski do wioski, walcząc z czasem, ludzką pamięcią i wiekiem.
Gromadzone w ten sposób świadectwa pozwoliły ustalić miejsce już ponad sześciuset zbiorowych mogił (z około dwóch tysięcy znajdujących się na Ukrainie), otoczyć je opieką, a także zebrać wiele przedmiotów będących dowodem dokonanego na ukraińskich Żydach ludobójstwa, jak chociażby broń, pudełka od nabojów, zardzewiałe kule, łuski, żołnierskie hełmy czy rzeczy osobiste pomordowanych. Stowarzyszenie troszczy się także o to, by setki tysięcy Żydów pogrzebanych w zbiorowych grobach miało pochówek zgodny z żydowskim prawem.
Dlaczego [1] poświęcił się Ksiądz badaniom zagłady Żydów na Ukrainie?
Już od dawna – z racji pełnionych w Kościele funkcji – zajmuję się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim, współpracując z kard. Albertem Decourtray, kard. Louis-Marie Billé i kard. Jeanem Ballandem. Śledziłem też wszystkie działania Ojca Świętego Jana Pawła II w tej kwestii. Niejako od wewnątrz znam stosunek Magisterium Kościoła do narodu żydowskiego i Shoah. To kard. Decourtray polecił mi kształcić się w zakresie stosunków z Żydami, a kard. Billé, w tym czasie przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji, powołał mnie na stanowisko sekretarza Episkopatu do spraw stosunków z judaizmem.
La Shoah en Ukraine, „France Catholique”, 7 IX 2007, s. 14-20.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.