publikacja 14.04.2008 08:31
Pamiętam pierwszokomunijny egzamin. Ksiądz wziął mnie na kolana i zapytał, w jakim sklepie dostaje się łaskę uświęcającą. Po chwili namysłu odpowiedziałem, że w konfesjonale. Pamiętam też pierwszą spowiedź i oczywiście samą uroczystość Pierwszej Komunii. Nie pamiętam prezentów, bo w tamtych czasach nie były one najważniejsze. Życie Duchowe, 54/2008
Nie można też oddzielać wprowadzania dzieci w życie sakramentalne od duszpasterstwa rodziny. Bez formacji rodzin i katechezy dla dorosłych ogromny wysiłek Kościoła w nauczaniu dzieci i młodzieży może iść w dużej mierze na marne. Ewa Rozkrut, matka i dziennikarka, stwierdza: „Nie wystarczy tylko udać się do kościoła – bierna postawa w ogóle nie ma sensu. Niczego dzieci nie nauczymy, nie dając świadectwa. Zupełnie inaczej jest, kiedy młodzi ludzie od najmłodszych lat widzą rodziców aktywnie uczestniczących w Eucharystii, klęczących na modlitwie w domu...” .