Ludzie zdolni są do wielkich wyrzeczeń, aby tylko osiągnąć to, co modne, aby posiadać to, co dyktatorzy posiadania określili jako „niezbędne” dla kogoś pretendującego do bycia w tak zwanym towarzystwie Życie Duchowe, 58/2009
Człowiek świadomy swej kondycji stworzenia powstałego z prochu ziemi, nawet jeśli jest bogaty, nie ulega pokusie bogactwa, która w perspektywie opowieści o grzechu pierworodnym jawi się jako szatański szept: „Będziecie tak jak Bóg” (por. Rdz 3, 5). Paradoksalnie, skutkiem pójścia za tą pokusą było bolesne doświadczenie własnego ubóstwa, które Biblia opisuje jako doświadczenie nagości: przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się (Rdz 3, 10).
Zauważmy, że wcześniej, przed grzechem, ubóstwo stworzenia było ubóstwem błogosławionym: Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu (Rdz 2, 25). Po zerwaniu więzi z Bogiem ubóstwo staje się przekleństwem.
Jezus Chrystus – poprzez swoje uniżenie – przywraca naszemu egzystencjalnemu ubóstwu związane z nim błogosławieństwo. Nie przestają być prawdziwe słowa Psalmu 39: Doprawdy, życie wszystkich ludzi jest marnością. Człowiek jak cień przemija (Ps 39, 6-7).
Ale jednocześnie w Chrystusie zostają uwydatnione słowa Psalmu 8: Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz. Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś (Ps 8, 5-6). Jezus ubogaca nas swoim ubóstwem, czyli zaświadcza, że skoro na początku nasze ubóstwo było wielkim bogactwem, to także na końcu, w dniu śmierci, może się takim okazać.
Biada wam, bogaczom
Próbowaliśmy pokazać bogactwo i konsumpcję od pozytywnej strony jako coś, co nie musi oddalać od Boga, a – wręcz przeciwnie – może być szansą dla rozwoju jednostek i społeczeństw. Istnieje jednak konsumpcja, która jest zgorszeniem i skandalem. W obliczu takich sytuacji naśladowanie Chrystusa ubogiego winno oznaczać wyraźny sprzeciw wobec strukturalnej, społecznej niesprawiedliwości.
Pamiętajmy, że Chrystus ubogi i pokorny, to także Chrystus wyganiający kupców ze świątyni. A u Ewangelisty Łukasza obok błogosławieństw znajdują się przekleństwa: Biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą (Łk 6, 24).
W duchowo-pastoralnym testamencie Jana Pawła II – w liście Novo millennio ineunte – czytamy: „Nasz świat wkracza w nowe tysiąclecie pełen sprzeczności, jakie niesie z sobą rozwój gospodarczy, kulturowy i techniczny, który niewielu wybranym udostępnia ogromne możliwości, natomiast miliony ludzi nie tylko pozostawia na uboczu postępu, ale każe się im zmagać z warunkami życia uwłaczającymi ludzkiej godności”[4].
Jan Paweł II mówi w tym kontekście o potrzebie „wyobraźni miłosierdzia”, która pozwalałaby skutecznie, a zarazem taktownie, solidaryzować się z ubogimi. Można by powiedzieć, że rozbuchanej wyobraźni konsumpcji trzeba przeciwstawić wyobraźnię solidarności z potrzebującymi naszej pomocy.
W powyższym dokumencie Papież formułuje proroczą opinię: „Rozpoczynający się wiek i tysiąclecie będą świadkami, [...] jak wielkiego poświęcenia wymaga miłosierdzie wobec najuboższych”[5].
[4] Jan Paweł II, Novo millennio ineunte, Rzym 2001, 50.
[5] Tamże, 49.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.