Dalitowie to ludzie „spoza kasty”, „niedotykalni”. W indyjskim stanie Tamil Nadu żyją w biednych wioskach na skraju nędzy. Mają jedyną pociechę: wiarę katolicką, którą przeżywają w ukryciu, podobnie jak pierwsi chrześcijanie w katakumbach. I tak jak oni oddają życie za Chrystusa. Magazyn Familia, 11/2008
Dzieci, które uczą się w tej szkole, pochodzą z najuboższych rodzin całego okręgu Villupuram. Odkrywam, że zdają sobie sprawę z tego, że są w pewien sposób uprzywilejowane. Od razu wielkie wrażenie robi na mnie ich zaangażowanie i mnóstwo chęci, jakie wkładają w to, co robią. Ich dzień rozpoczyna się o szóstej rano od codziennych porządków. Następnie idą do kaplicy na modlitwę. Potem mają normalne lekcje. Jestem pod wrażeniem wiary i głębokiej pobożności tych 10-12-letnich dzieci, którą mogę odczuć, widząc między innymi ich radość, z jaką każdego ranka idą na Mszę Świętą.
Poznajemy coraz więcej ludzi. Odwiedzamy wiele wiosek, rodziców dzieci ze szkoły, przyjaciół ojca Raja. Wstępujemy także do małego szpitala katolickiego, prowadzonego przez młodziutkie pielęgniarki z katolickiej szkoły St Mary, które – choć dysponują bardzo skromnymi środkami – to z wielkim sercem i oddaniem pomagają okolicznym mieszkańcom.
Na ulicach widać wiele kobiet i mężczyzn utrudzonych życiem zbyt ciężkim na ich wątłe siły. Pod wieczór widzimy, jak wracają zakurzonymi drogami z pól i pastwisk, na których pasą zwierzęta bogatych właścicieli, albo jak pochyleni przy kanałach piorą zakurzone ubrania.
Życie ubogie, ale godne
Domy, zbudowane z błota i gałęzi, pokazują całą biedę i nędzę tych ludzi, którzy od urodzenia są skazani na zajmowanie ostatniego miejsca w hierarchicznym społeczeństwie, na odrzucenie i dyskryminację, a często także na prześladowania. Podłogą w tych domach jest ubita ziemia. Ich domowe sprzęty są bardzo skromne i ograniczone tylko do najbardziej niezbędnych. Prowadzą życie ubogie, ale godne. To życie, w którym fundamentalną rolę odgrywa wiara katolicka.
W mieszkaniach Dalitów pełno jest świętych obrazów. Ich żywe kolory kontrastują z wielką prostotą i nędzą domostw. Kalendarze z Matką Bożą, obrazki świętych i breloczki z obliczem Jezusa świadczą o przynależności do wspólnoty, która ma już dość dyskryminowania i walczy o prawa i godność, jaką mają inni ludzie. Tę walkę prowadzą także okazując miłość, charakteryzującą wiarę chrześcijańską. Tutaj oddycha się pragnieniem wolności i wyzwolenia z życia pełnego upokorzeń. Opowiadają o tym ludzie, którzy próbują wznieść się ponad obowiązujące podziały.
Tak jak Arwind, Dalit-katolik, który zakochał się w hindusce ze swojej wioski. Złamał w ten sposób reguły i przesądy społeczeństwa indyjskiego, w którym większość małżeństw jest uzależniona od woli i stanu rodziny. Dzieje się tak nawet w wielkich miastach, takich jak Bombaj i Delhi. Miłość dwojga młodych przez długi czas była niszczona przez członków kast, ale Arwind, dzięki oparciu, jakie miał w swoim bracie Babu, i dzięki pomocy ojca Raja, zdecydował się przeciwstawić woli rodziców i swojego środowiska i sam wybrał sobie żonę. Ceną, jaką za to płaci, jest wrogość całej społeczności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.