Mój grzech moja sprawa

Prowadzone w ostatnich latach badania religijności pokazują, że młodzi Polacy za najcięższy grzech uznają... kradzież samochodu. Jednocześnie milczą w konfesjonałach na temat swojego życia seksualnego. Zaliczają je do sfery prywatnej, do której nie dopuszczają nawet Boga. Czy to oznacza, że współczesny człowiek utracił świadomość grzechu? List, 03/2007




Nowy wspaniały świat

Pop-kultura wpływa na ludzkie wyobrażenia o szczęściu. Ktoś, kto codziennie przez wiele godzin ogląda telewizję i na tej podstawie kształtuje swój obraz rzeczywistości, może stać się bezwiedną ofiarą procesów sekularyzacyjnych. Lansowane w telewizji antywartości pop-kultury sprawiają, że z czasem człowiek traci zdolność do przyjmowania wartości religijnych. Można powiedzieć, że pop-kultura tak impregnuje jego duszę, że religii trudno do niej przeniknąć.

Ideałem staje się model szczęścia oparty na zasadzie maksymalizacji satysfakcji i minimalizacji strat: być jak najdłużej młodym, zdrowym, sprawnym, mieć jak najwięcej dóbr, seksu, a potem umrzeć bezboleśnie. Opisał to precyzyjnie w latach 30. XX w. A. Huxley w książce “Nowy wspaniały świat". W tytułowym “wspaniałym" świecie dzieci rodzą się wyłącznie w wyniku sztucznego zapłodnienia, a kobiety, które zachodzą w ciążę w sposób naturalny, dokonują aborcji. Dzieci nie wychowują się w rodzinach, ale przydzielane są kastom. Pojęcie rodziny w ogóle nie istnieje, rządzącym bowiem chodzi o to, aby nikt z nikim nie wiązał się na stałe. Ludzie przez sześćdziesiąt lat utrzymują kondycję 30-latków, następnie przewożeni są do umieralni i tam poddawani przymusowej eutanazji. Konsumpcyjnie nastawiony świat Zachodu nie odbiegł daleko od tej wizji. Najważniejsze są pieniądze, sukces i wygoda życia. Z tego właśnie powodu człowiek często nie potrafi dostrzec swojego szczęścia w podążaniu za wartościami religijnymi.

To, co proponuje Kościół, jest bardzo trudne do uzasadnienia w świecie, w którym przyszło nam funkcjonować. Świat zdominowała nie tylko pop-kultura, ale także, wynikający z przemian społecznych i kulturowych, pragmatyzm, który mówi, jak postępować efektywnie. Dla wielu ludzi nie ma w tej chwili znaczenia pytanie: “Jaka jest prawda?".

Ważniejsze jest pytanie: “Co ja będę z tego miał?". W konsumpcyjnym świecie ten sposób myślenia odnosi sukces, bo jest “piekielnie" skuteczny i bardzo ułatwia życie. Trudno jest zaakceptować fakt, że zachowanie, które jest niezwykle użyteczne, ktoś może uznawać za grzech.

Religią urzeczony

Jeśli więc współczesny człowiek, dążący do minimalizacji wysiłku, ma przyjąć wartości, które są wymagające, muszą one ukazać mu się jako silniejsze niż owa użyteczność. Ktoś zrezygnuje z antykoncepcji na rzecz naturalnego planowania rodziny wówczas, gdy uzna nauczanie Kościoła w tej sprawie za ważniejsze niż dotychczasowa wygoda. Wybierze Boga, jeśli będzie przekonany, że On jest lepszy niż wszystko inne. Religia musi wpisać się w jego “świadomość poetycką", stać się częścią jego marzeń i pragnień. Co na przykład znajduje się w świadomości poetyckiej mojego syna? Sport. Myśli tylko o nim. Intensywnie trenuje, a kiedy nie ćwiczy, marzy o medalach, przegląda tabele wyników. Sport wpisał się w jego wyobraźnię i inspiruje wiele jego działań i decyzji.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...