Cały świat na prochach

„Zburz ograniczające mury i zasieki, i zmierzaj do sukcesu" - krzyczy napis na ulicznym plakacie. „Miej wpływ na swoje uczucia, kształtuj swoje przeznaczenie, naucz się panować nad emocjami, pielęgnuj twórczą wizję" - dopowiadają tytuły książek w księgarskich witrynach. List, 9/2007




I jeszcze jeden fragment z Dobroczyńskiego:

„Jeden człowiek o wielkiej religijnej wrażliwości może zjednoczyć wielką grupę społeczną. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego wszystkiego, co się stało w Polsce po roku 1980 bez udziału Papieża. Siła wewnętrzna pojedynczego człowieka powiązana z poglądami religijnymi społeczności jest w stanie czynić cuda, nawet gdyby Pana Boga nie było".


Emocje - twoje niezawodne wsparcie


Być może źródłem naszych emocjonalnych kłopotów jest to drobne przesunięcie akcentu, którego dokonaliśmy, z najwyższej troski o wszystko - jak mówi Dobroczyński cytując Tillicha - na najwyższą troskę o siebie, o swój rozwój, zdrowie i karierę.

Kultura i religia od zawsze nastawione były na kształtowanie uczuć. We wszystkich szkołach duchowości emocje i uczucia należy zauważyć, i poddać analizie, ale nie po to, żeby się pozbyć tych niechcianych i sprawniej działać. Raczej po to, żeby poznać prawdę o sobie i o Bogu, który często poprzez te emocje do nas mówi. Żadna szkoła duchowości nie wymaga od człowieka nieustannego eksploatowania uczuć, nieustannego nabuzowania, bycia „świetnym i zadowolonym". Przeciwnie, jest wiele szkół, które cenią doświadczenie pustki, posuchy, albo wręcz zapaści emocjonalnej, upatrując w tych doświadczeniach efektów działania łaski Bożej. Mistycy karmelitańscy, św. Teresa z Awila, św. Jan od Krzyża przekazali nam bardzo złożoną i bogatą wiedzę o tym, jak Bóg działa w człowieku poprzez długie okresy nocy ciemnych i pojawiających się na chwile świateł. Noc ducha, noc wiary jest wpisana w doświadczenie religijne człowieka. Tomasz Merton w swojej „Modlitwie kontemplacyjnej" ostrzega wszystkich uciekinierów do krainy emocjonalnej ułudy:

„Wszystkie metody medytacji, które służą w istocie jedynie złagodzeniu i uśmierzeniu poczucia pustki i lęku, są ostatecznie tylko unikami, które nie mogą nam dopomóc. Co więcej, mogą one utwierdzić nas w złudzeniach oraz nieświadomości naszej rzeczywistej kondycji i uczynić zamkniętymi na prawdę. (…) Forma kontemplacji, która tworzy tylko iluzję »dotarcia gdzieś«, osiągnięcia bezpieczeństwa i zachowania dotychczasowego statusu przez odgrywanie odpowiedniej roli - będzie musiała zostać ostatecznie odrzucona przez doświadczenie trwogi".

Emocje to nasze naturalne bogactwo, nasze zasoby naturalne, Boży dar, coś, co pozwala nam się porozumieć z Nim i między sobą. Nie warto ich forsować, „używać", „wykorzystywać", budzić przy ich pomocy w sobie „olbrzyma", czy „burzyć mury i zasieki" i zmierzać do sukcesu. Pozwólmy im być, a staną się naszym niezawodnym wsparciem w drodze.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...